Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Temat opodatkowania elektrowni wiatrowych powraca do branżowych mediów. Można się wobec tego spodziewać, że czeka nas w niedługim czasie kolejna próba przeforsowania niekorzystnych dla strony społecznej zmian w tzw. dużej nowelizacji ustawy o OZE. Tym razem za konia trojańskiego mogą posłużyć spółki energetyczne Skarbu Państwa PGE i Energa, które niestety, ale także mają wiatraki w swoich miksach. Niestety, zamiast się szybko pozbyć tych aktywów, to myślą jakby tu je ratować kosztem podatnika.
Jak podaje portal cire.pl Polska Grupa Energetyczna (PGE) szacuje na ok. 35 mln zł rocznie spadek kosztów z tytułu podatku od nieruchomości w przypadku zmiany przepisów w ustawie o OZE. Taką informację przekazał wiceprezes PGE Emil Wojtowicz. Na oszczędności z tytułu zmiany podstawy podatku od nieruchomości liczy też Energa. Wiceprezes Energi ds. finansowych Jacek Kościelniak oszacował je na ok. 16 mln zł w 2018 r.
Chcielibyśmy przypomnieć, że wg danych z lipca br. Ministerstwa Energii, udział spółek Skarbu Państwa ogółem w farmach wiatrowych w Polsce wynosi ok.18%. Pozostałe 82% rynku wiatrowego jest własnością prywatnych inwestorów branży wiatrowej, w tym spółek z udziałem kapitału zagranicznego. Na domniemanej trosce o wysokość kosztów działalności spółek Skarbu Państwa skorzysta przede wszystkim branża wiatrowa, która zapłaci dużo niższe podatki samorządom. Przypominamy również, że wiatraki wybudowano w gminach, które z tytułu większych wpływów podatku od wiatraków uzyskały nawet do 85% mniej subwencji wyrównawczych. Pisaliśmy o tym tutaj: http://www.stopwiatrakom.eu/203-polska-lokalnie/2286-mazowieckie-utracone-subwencje-przez-gmin%C4%99,-czyli-o-tym-jak-zbajerowa%C4%87-mieszka%C5%84c%C3%B3w-wiatrakami.html
Wyższe podatki od nieruchomości to z reguły mniejsze subwencje wyrównawcze. A jeśli nawet zdarzy się, że pieniądze te w całości zostaną do dyspozycji w gminnym budżecie, to na pewno się nie zmarnują. Gmina i jej mieszkańcy na pewno będą mieć z tego korzyść w postaci np. nowych inwestycji, które chociaż w minimalnym stopniu zrekompensują uciążliwości związane z wybudowanymi na ich terenie farmami wiatrowymi. Szkoda tylko, że znowu w kalkulacjach zysku dla spółek i potencjalnych wypłat dywidendy dla udziałowców znowu nikt nie liczy się z mieszkańcami, których na siłę uszczęśliwiono wiatrakami pod okami ich domów. Szkoda też, że w Ministerstwie Energii, ani w zarządach spółek energetycznych nie chce się pamiętać o skali protestów związanych z niekontrolowaną ekspansją energetyki wiatrowej na polskiej wsi. Jak trzeba, to przypomnimy.
Warto przypomnieć fragment z uwag złożonych przez skarbnik gminy Karlino związany z pierwszą propozycją zmiany ustawy o OZE, zgłoszonej w ramach konsultacji społecznych. Pani Skarbnik nie zostawiła suchej nitki na tym łamańcu prawnym. https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12299905/12442269/12442272/dokument310930.pdf
Sadźmy lasy rozbierajmy wiatraki
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
http://www.stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2268-nowe-ministerstwo,-stare-nawyki-%E2%80%A6.html
https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12299905/12442269/12442272/dokument310930.pdf