Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Jeśli przeczytacie gdzieś znowu w mediach, że nowo otwierana farma wiatrowa wyprodukuje tyle a tyle tysięcy megawatów elektryczności, która wystarczy do oświetlenia tysięcy mieszkań i domów, to powinniście wiedzieć, że znowu robią Was w balona. W przypadku turbin wiatrowych rzeczywista produkcja energii (to znaczy te megawaty, o których pisze dziennikarz-manipulator) zależy od tego, czy wieje wiatr, z jaką prędkością, czy też w ogóle nie wieje. Mamy na to konkretny dowód. W skali całego roku produkcja 25 tysięcy niemieckich wiatraków w 2014 r. odpowiadała mniej niż 15% ich mocy zainstalowanej [1].
- Natomiast na dany dzień gwarantowana produkcja przemysłowej energetyki wiatrowej wynosi ZERO MEGAWATÓW.
W ciągu 36 godzin w okresie od 19 do 20 marca 2015 r. 25 tysiące ogromnych turbin wiatrowych o łącznej mocy około 40 GW nie wyprodukowało praktycznie żadnego prądu [2]. Na szczęście Niemcy nie zlikwidowali jeszcze energetyki węglowej i nuklearnej, bo inaczej w kraju po prostu zgasłoby światło.
Wykres poniżej pokazuje produkcję różnych rodzajów OZE. Kolor ciemnoniebieski oznacza energetykę wiatrową (Wind) [3] w okresie 19-20 marca 2015.
Taka sytuacja nie jest w żaden sposób wyjątkowa.
- ŁĄCZNA PRODUKCJA WIELKIEGO SEKTORA ENERGETYCZNEGO, jakim jest energetyka wiatrowa w Niemczech, BYŁA BLISKA ZERU JUŻ JEDENAŚCIE RAZY W CIĄGU 84 DNI, KTÓRE UPŁYNEŁY OD POCZĄTKU BIEŻĄCEGO ROKU.
Widać to wyraźnie na poniższych wykresach, gdzie rzeczywistą produkcję m.in. prądu z wiatru (kolor ciemnoniebieski) porównuje się do zapotrzebowania krajowego na energię elektryczną. Skrót Jan oznacza styczeń, Feb – luty, a Mar – marzec bieżącego roku.
Nasz komentarz, z podziękowaniem dla portalu stopthesethings.com:
Pytanie: Co Niemcy mieli przed świeczkami?
Odpowiedź: Prąd elektryczny
[3] Ten i niżej zamieszczone wykresy pochodzą ze strony http://www.agora-energiewende.de/
Dziękujemy australijskiemu portalowi stopthesethings.com za wskazanie tego artykułu!
Opracował: A. Archus, marzec 2015