Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Ze strony alarmistów klimatycznych i powiązanych z nimi środowisk politycznych nie ustają wysiłki, by przekonać szeroką publiczność, że już za chwilę skończy się życie na Ziemi i że mamy dosłownie tylko chwilę, by uratować naszą planetę przed zagładą. W tej zbiorowej histerii uczestniczy też i Parlament Europejski, który co prawda o niczym nie decyduje, ale jest za to dobrym miejscem do przyjmowania nic nie znaczących rezolucji i wygłaszania płomiennych mów w obronie ludzkości przed zmianami klimatu. Trwa już urzędowe zwalczanie węgla oraz emisji dwutlenku węgla w całej Unii Europejskiej. To już kolejny raz, kiedy Parlament Europejski zabiera głos w sprawie klimatu, po raz kolejny kompromitując samego siebie, jak i całą politykę klimatyczną [1]
W dniach 3-14 grudnia 2018 r. odbędzie się w Katowicach kolejna Konferencja klimatyczna (COP24), w ramach której strony Porozumienia paryskiego będą pracować nad wdrożeniem w życie tego porozumienia. W ramach przygotowań do COP24, Parlament Europejski w dniu 25 października 2018 r. uchwalił specjalną rezolucję w tej sprawie. Pełna wersja tej rezolucji dostępna jest tutaj:
Warto spróbować zapoznać się z tym nieco przydługim tekstem, gdyż zawiera on esencję myślenia obecnych elit europejskich o „klimacie”. Jak w pigułce widać wszystkie lęki i obsesje klimatyczne, którymi karmi się dzisiaj społeczeństwa oraz polityków, wymuszając w ten sposób zmiany polityczne i gospodarczej w kierunku stworzenia globalnych narzędzi do zarządzania całym globem, jak jednym państwem. Mówiąc bardziej konkretnie, to pod płaszczykiem walki ze „zmianami klimatu” wprowadza się nowy model ładu międzynarodowego, który uzależnia dalszy rozwój nowych technologii od „neutralności klimatycznej”. W praktyce oznacza to, że kraje wysokorozwinięte liczą, że będą kontrolować rozwój krajów rozwijających się i sterować nim w sposób pożądany dla siebie. Dla takich krajów jak Polska, światowe porozumienie klimatyczne jest oczywistą pułapką, gdyż hamuje ono możliwość rozwoju naszego kraju w oparciu o tanią i łatwo dostępną energię z paliw kopalnych, wymuszając dekarbonizację całej gospodarki, która w praktyce oznacza całkowity zakaz korzystania z węgla oraz paliw kopalnych.
(…) długotrwały sukces strategii łagodzenia zmiany klimatu wymaga znacznie bardziej zdecydowanych działań, zwłaszcza ze strony krajów rozwiniętych, aby zrezygnować z gospodarki powodującej emisje dwutlenku węgla i pobudzić wzrost gospodarczy przyjazny klimatowi (…) – pkt. K [2]
fot. Pixabay
Ideologia zrównoważonego rozwoju w natarciu
„(…) cele zrównoważonego rozwoju stanowią radykalną zmianę w polityce międzynarodowej w dziedzinie współpracy na rzecz rozwoju oraz że UE zobowiązała się do ich wdrożenia zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zewnętrznej (…) ” – pkt 63.
Omawiana rezolucja jest doskonałym przykładem ideologicznego zacietrzewienia tzw. „elit europejskich”, które będąc pochłonięte własnymi obsesjami, nie widzą realnych problemów wokół siebie i co gorsza, za wszelką cenę chcę, byśmy razem z nimi uczestniczyli w tym klimatycznym obłędzie. Wizja świata, która wyłania się z tej rezolucji ma przerażać czytelnika, niczym krwawy i brutalny horror.
„(…) mając na uwadze, że susze i inne niekorzystne zjawiska pogodowe naruszają i niszczą zasoby, od których bezpośrednio zależą źródła utrzymania ubogich ludzi, i powodują zaostrzenie konkurencji w przypadku pozostałych zasobów, przyczyniając się do kryzysów humanitarnych oraz napięć, przymusowych wysiedleń, radykalizacji i konfliktów; mając na uwadze, że istnieją dowody na to, iż zmiana klimatu miała swój udział w zamieszkach i eskalacji przemocy na Bliskim Wschodzie, w Sahelu i w Rogu Afryki, wywołując daleko idące reperkusje;” - pkt I
„(…) według WHO zmiana klimatu wpływa na społeczne i środowiskowe uwarunkowania zdrowia – czyste powietrze, bezpieczną wodę pitną, dostatek żywności i bezpieczne schronienie – i że w latach 2030–2050 oczekuje się co roku 250 000 dodatkowych zgonów spowodowanych niedożywieniem, malarią, biegunką i stresem termicznym; stwierdza, że wyjątkowo wysokie temperatury bezpośrednio przyczyniają się do zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia i układu oddechowego, zwłaszcza wśród osób starszych; uznaje, że zmiana klimatu jest katalizatorem konfliktów; uważa, że całkowita realizacja zobowiązań zawartych w porozumieniu paryskim w znacznym stopniu przyczyniłaby się do umocnienia bezpieczeństwa i pokoju w Europie i na świecie;” – pkt 4.
„(…) podkreśla potrzebę zwrócenia uwagi także na zależności między zmianą klimatu a niesprawiedliwością społeczną, migracją, niestabilnością i ubóstwem, jak również na fakt, że globalne działania w dziedzinie klimatu mogą w znacznym stopniu przyczynić się do rozwiązania tych problemów;”- pkt 16.
To wszystko obliczone jest na konkretny efekt, czyli przyjęcie przez państwa członkowskie Unii Europejskiej absurdalnych zobowiązań politycznych i prawnych, które uniemożliwią im normalne funkcjonowanie i zarządzanie własną gospodarką. Wyłania się z tego klimatyczny „koń trojański”, który jak i swój pierwowzór, ma zniszczyć jakąkolwiek samodzielność państw, i tym samym umożliwić hegemonię Komisji Europejskiej.
„(…) potrzebna jest ambitna polityka UE w dziedzinie klimatu, by działać na arenie światowej jako wiarygodny i niezawodny partner, oraz że UE powinna utrzymać wiodącą rolę w kwestiach klimatu na świecie i zaangażowanie w realizację porozumienia paryskiego; z zadowoleniem przyjmuje porozumienie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zwiększenia celów w zakresie odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej odpowiednio do 32 % i 32,5 % do 2030 r., co pozwoli ograniczyć emisje gazów cieplarnianych do 2030 r. o ponad 45 %; (…) wzywa Komisję do opracowania do końca 2018 r. ambitnej strategii UE na rzecz osiągnięcia zerowej emisji do połowy tego stulecia, przedstawiającej opłacalny sposób realizacji celu zeroemisyjności netto przyjętego w porozumieniu paryskim oraz gospodarki o zerowych emisjach netto w Unii najpóźniej do 2050 r. (…)” – pkt 9.
Wizja gospodarki o zerowej emisyjności, najpóźniej do 2050 r. nie tylko jest mrzonką, ale też i zagraża normalnemu funkcjonowaniu każdej sfery naszego życia. Stojąca za tą rezolucją ideologia „zrównoważonego rozwoju” ma ambicje do regulowania każdego obszaru aktywności ludzkiej, w sposób, w jaki nie śniło się nawet brodatym ojcom światowego komunizmu. Stąd już od dłuższego czasu przestrzegamy przed realizacją Agendy 2030 w Polsce [3], gdyż ideologia „zrównoważonego rozwoju” w praktyce narzuca jeden model rozwiązań politycznych, gospodarczych i społecznych dla wszystkich bez uwzględnienia uwarunkowań lokalnych, tradycji i historii poszczególnych społeczeństw. Dlatego nie jest błędem nazywanie ideologii „zrównoważonego rozwoju” - totalitarną, gdyż obejmuje ona wszystkie aspekty funkcjonowania ludzkości, społeczeństw i każdego człowieka. Dlatego też i nie wahamy się nazywać tej ideologii „zielonym komunizmem”, z racji zaangażowania w walkę z klimatem oraz z samą ludzkością. U źródeł tej ideologii leży bowiem postrzeganie człowieka, jako istoty zagrażającej planecie, nad którą trzeba czuwać i której trzeba pilnować, bo inaczej dopuści się ona „straszliwych” zbrodni klimatycznych.
„(…) w związku z zagrożeniami, jakie powstają oraz potęgują się wraz ze zmianą klimatu, jest ona jednym z najbardziej palących wyzwań dla ludzkości oraz że wszystkie państwa i zainteresowane podmioty na całym świecie muszą zrobić wszystko co w ich mocy i podjąć zdecydowane indywidualne działania, aby ją ograniczyć; (…)” – pkt 1.
W tym kontekście dopiero widać sens wycofania się USA z Porozumienia paryskiego. Prezydent Trump, jako przywódca światowego mocarstwa, nie mógł popierać zobowiązań prawnych, które ograniczają kontrolę rządu federalnego nad państwem oraz nad własną gospodarką. Za ten krok, obnażający prawdziwe intencje twórców Porozumienia paryskiego jest zresztą regularnie sekowany. Parlament Europejski też nie pozostaje mu dłużny i jawnie go krytykuje w swojej rezolucji.
[Parlament Europejski – red.] „wyraża ubolewanie z powodu zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących wycofania USA z porozumienia paryskiego i uważa to za krok wstecz; wyraża zadowolenie z faktu, że po zapowiedziach prezydenta Trumpa wszystkie najważniejsze strony potwierdziły swoje zaangażowanie w realizację porozumienia paryskiego; z dużym zadowoleniem przyjmuje nieprzerwaną mobilizację największych stanów USA, miast, uniwersytetów i innych podmiotów niepaństwowych w zakresie działań na rzecz klimatu w ramach kampanii „We are still in”;” – pkt 11.
Ważna rola szczytu klimatycznego w Katowicach (COP24)
Zbliżający się szczyt klimatyczny jest o tyle ważny, że to właśnie w Katowicach ma dojść do porozumienia w sprawie wydania zbioru przepisów umożliwiających monitorowanie i weryfikację postępu wdrażania Porozumienia paryskiego, czyli ustalenia zasad pomiaru emisji przez poszczególne kraje.
„popiera stworzenie zbioru przepisów wymagającego od wszystkich stron wysokiego poziomu przejrzystości oraz przestrzegania solidnych wiążących zasad, co pozwoli dokładnie mierzyć postępy i budować zaufanie między stronami zaangażowanymi w ten międzynarodowy proces; jest zaniepokojony faktem, że niektóre strony nadal niechętnie podejmują działania na rzecz pełnej przejrzystości pomiaru emisji; wzywa wszystkie największe gospodarki, by odegrały wiodącą rolę w negocjacjach nad wspomnianym zbiorem przepisów i opowiedziały się za wiążącymi wymogami w zakresie systemów monitorowania i weryfikacji, w tym terminowych i wiarygodnych danych i szacunków dotyczących emisji gazów cieplarnianych;” – pkt 20.
Wypracowanie wspólnego mechanizmu inwentaryzacji oraz pomiaru emisji ma znaczenie w kontekście odpowiedzialności poszczególnych państw za wdrożenie Porozumienia paryskiego. Kształtujące się na naszych oczach międzynarodowe prawo klimatyczne, poza ogólnymi deklaracjami intencji oraz ubolewania z powodu zmian klimatycznych zmierza do wypracowania mechanizmów pociągania do odpowiedzialności „opornych” państw, które za wolno lub za słabo wdrażają swoje zobowiązania klimatyczne. I tu jest prawdziwe niebezpieczeństwo, gdyż społeczność międzynarodowa posiada instrumenty prawne i dyplomatyczne umożliwiające wywieranie nacisków na poszczególne kraje, co to się „izolują”. Stąd olbrzymi nacisk ze strony organów Unii Europejskiej na rozwijanie czegoś, co oni nazywają „dyplomacją klimatyczną”
[Parlament Europejski – red.] „zdecydowanie popiera kontynuowanie i dalsze wzmacnianie unijnego wpływu politycznego i dyplomacji klimatycznej, co ma zasadnicze znaczenie dla poważniejszego traktowania działań w dziedzinie klimatu przez kraje partnerskie i światową opinię publiczną; (…) konieczne jest opracowanie kompleksowej strategii na rzecz dyplomacji klimatycznej UE i uwzględnienie klimatu we wszystkich dziedzinach działań zewnętrznych UE, w tym takich jak handel, współpraca na rzecz rozwoju, pomoc humanitarna, bezpieczeństwo i obrona;” – pkt 50.
„wzywa Komisję i państwa członkowskie do zawarcia ambitnych sojuszy, które będą stanowić przykład włączania działań w dziedzinie klimatu do głównego nurtu polityki zewnętrznej w jej różnych aspektach, w tym takich jak handel, migracja międzynarodowa, reforma międzynarodowych instytucji finansowych oraz pokój i bezpieczeństwo;” – pkt 52,
„apeluje do Komisji, by uwzględniła zmianę klimatu w międzynarodowych umowach handlowych i inwestycyjnych przez uzależnienie przyszłych umów handlowych od ratyfikacji i wdrożenia porozumienia paryskiego; wzywa Komisję do przeprowadzenia kompleksowej oceny spójności obowiązujących umów z porozumieniem paryskim;” - pkt – 53.
Przewidujemy, że wcześniej czy później mechanizmy inwentaryzacji oraz pomiaru emisji gazów cieplarnianych zostaną wypracowane, ale będą służyły do egzekwowania odpowiedzialności państw za niewdrożenie lub niewłaściwe wdrożenia ich zobowiązań klimatycznych. Obiektem szczególnej „troski” będą oczywiście państwa słabe i uzależnione od węgla, którym łatwo będzie wykazać „opieszałość” w walce ze zmianami klimatu i przez to pociągnięcie ich do odpowiedzialności finansowej lub innej. Jednym słowem, Polska mając olbrzymie udokumentowane zasoby surowców energetycznych w postaci (węgla kamiennego i brunatnego, ropy naftowej i gazu ziemnego) zmuszona będzie do zaniechania ich wydobycia ze szkodą dla gospodarki.
Każdy sektor gospodarki zagrożony jest totalną dekarbonizacją
Z omawianej rezolucji należy wyciągnąć jeszcze jeden wniosek - każdy sektor gospodarki zostanie dotknięty dekarbonizacją. Należy przez to rozumieć politykę całkowitej eliminacji emisji CO2 z każdego sektora gospodarki. Komisja Europejska ma zadbać o to, by w kluczowych sektorach, takich jak: energetyka, przemysł, technologia, rolnictwo i transport, zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich, do 2050 r. osiągnąć stan zerowych emisji.
„(…) działania przystosowawcze są nieuniknioną koniecznością, przed którą stoją wszystkie kraje, jeżeli chcą zmniejszyć negatywne skutki zmiany klimatu i w pełni wykorzystać możliwości odpornego na zmianę klimatu wzrostu gospodarczego i zrównoważonego rozwoju;” – pkt 47.
Poza energetyką, szczególnie zagrożony dekarbonizacją jest transport, gdyż wymuszenie na lotnictwie, żegludze morskiej czy transporcie drogowym przejścia wyłącznie na napęd elektryczny wydaje się być nie tylko nieekonomiczne, ale niemożliwe technicznie. Obecny stan rozwoju pojazdów elektrycznych wskazuje, że przed nami jeszcze długa droga do osiągnięcia tej samej efektywności „elektryków”, co i pojazdów napędzanych tradycyjnie. Parlament Europejski zdaje się nie kojarzyć związku przyczynowego pomiędzy wzrostem cen energii, a wzrostem udziału OZE w miksie energetycznym w poszczególnych krajach.
Zwracamy też uwagę na sektor rolny, gdyż będzie on przedmiotem licznych zabiegów ze strony polityki klimatycznej utrudniających prowadzenie produkcji rolnej oraz życie na wsi. Na przykładzie wiatraków doskonale widać, że urządzenia OZE potrzebują ogromnej ilości przestrzeni, dotychczas zajmowanej przez ludzi. Tam, gdzie próbują wchodzić deweloperzy, tam w sposób naturalny pojawia się i konflikt o prawo do decydowania o przestrzeni. Polityka dekarbonizacji szczególnie mocno dotyka właśnie obszary wiejskie, gdzie przestrzeń jeszcze jest i można nią zagospodarować. Ze strony Parlamentu Europejskiego występuje oczywiście „troska” o klimat, ale w praktyce chodzi o limitowanie produkcji żywności przez Unię, a w konsekwencji faktyczny zakaz produkcji i spożycia newralgicznych produktów.
„(…) UE powinna rozważyć sposoby wprowadzenia kontroli handlu europejskiego produktami wiążącymi się z zagrożeniem dla lasów, takimi jak soja, olej palmowy, eukaliptus, wołowina, skóra i kakao, oraz kontroli konsumpcji tych produktów (…) – pkt 74.
Czym mięso wołowe „podpadło” parlamentarzystom, tego nie wiemy, ale nie od dziś wiadomo, że frakcja wegańska jest silna wśród zielonych parlamentarzystów i nie wystarcza jej już samo promowanie „zdrowego stylu życia”, potrzebne będą silniejsze zachęty dla ludzkości. Ostatnio angielska prasa pisze o tym, że przejście na wegetarianizm może pomóc w walce z globalnym ociepleniem. [4] Delingpole, jak zwykle lubi pożartować, ale sprawa jest poważna i może się skończyć przymusowym przechodzeniem na dietę bezmięsną. Ostatnio pisaliśmy o zachęcaniu do jedzenia owadów. [5]
Perspektywa płci w polityce klimatycznej
Na zakończenie, jeszcze jedna ważna kwestia, gdyż w ramach totalnej wojny z globalnym ociepleniem, również sprawa płci musi wypłynąć. Oczywiście sposób patrzenia Parlamentu na sprawę jest delikatnie rzecz ujmując „specyficzny”, gdyż wyróżnia kobiety z przyczyn, o które nawet byśmy nie podejrzewali, że istnieją.
[Parlament Europejski – red.] „podkreśla, że 80 % osób przesiedlonych w wyniku zmiany klimatu to kobiety, które ogólnie doświadczają skutków zmiany klimatu dotkliwiej niż mężczyźni, a przy tym zmagają się z większymi trudnościami, nie uczestniczą zaś w tym samym stopniu co mężczyźni w podejmowaniu kluczowych decyzji dotyczących działań w dziedzinie klimatu; zaznacza zatem, że wzmocnienie pozycji kobiet, a także ich pełna równoprawna obecność i sprawowanie przez nie funkcji przywódczych na forach międzynarodowych, takich jak UNFCCC, oraz kierowanie przez nie krajowymi, regionalnymi i lokalnymi działaniami w dziedzinie klimatu mają zasadnicze znaczenie dla powodzenia i skuteczności takich działań; wzywa UE i państwa członkowskie, aby uwzględniały perspektywę płci w polityce klimatycznej oraz wspierały uczestnictwo kobiet należących do społeczności tubylczych, a także uczestnictwo obrońców praw kobiet w ramach UNFCC”. – pkt 26.
Podsumowanie
Walka ze zmianami klimatu awansowała już do globalnego problemu numer 1, przynajmniej w opinii większości europarlamentarzystów. Lektura przyjętej rezolucji, jasno pokazuje, że istnieje już gotowy plan „ratowania” ludzkości przed globalnym ociepleniem i polega on na pozbawieniu społeczeństw większości zdobyczy cywilizacyjnych z ostatnich 10.000 lat. Ideologia zrównoważonego rozwoju, która stoi u podstaw rezolucji Parlamentu, zakłada, że ludzkość jest zagrożeniem dla planety i w związku z tym trzeba jej rozwój „zrównoważyć” zaczynając od zmniejszenia populacji. Mówiąc wprost, zasadniczym celem współczesnej polityki, w tym także polityki klimatycznej, ma być cofnięcie ludzkości z powrotem do stanu sprzed epoki industrialnej, tak by „nie zagrażała” już ona całej planecie przez nadmierne emisje gazów cieplarnianych.
Zwracamy uwagę, że dekarbonizacja gospodarki jest traktowana dzisiaj, jako naczelny wymóg dalszego rozwoju cywilizacyjnego i miara postępu, choć wcale nie ma pewności, że to akurat CO2 jest winny zmianom klimatycznym. Najbardziej obawiamy się tego momentu, kiedy alarmiści klimatyczni odkryją, że w powietrzu wydychanym przez każdego żyjącego człowieka wzrasta stężenie CO2. Odkrycie to skończy się zapewne wprowadzeniem dla każdego z nas limitów emisji CO2 i skrupulatnym rozliczaniem każdej wyemitowanej tony. A dla niepokornych, którzy oddychają za dużo, będą zapewne specjalne kary i obozy reedukacyjne.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki.
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[1] O poprzedniej rezolucji Parlamentu pisaliśmy już w tekście z dn. 08.10.2017 r. http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2354-parlament-europejski-wzywa-kraje-unii-europejskiej-do-%E2%80%9Ezwi%C4%99kszenia-ambicji%E2%80%9D-w-zakresie-cel%C3%B3w-klimatycznych-i-przej%C5%9Bcia-na-gospodark%C4%99-zeroemisyjn%C4%85.html Warto sięgnąć do tego tekstu, by zobaczyć, że unijna polityka klimatyczna jest bardzo przewidywalna i niezwykle groźna w konsekwencjach.
[2] Wszystkie cytaty pochodzą z tekstu omawianej rezolucji z dn.25.10.2018 r. Na końcu każdego cytatu zaznaczono miejsce jego pochodzenia poprzez wskazanie litery lub cyfry. http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P8-TA-2018-0430+0+DOC+XML+V0//PL&language=PL
[3] O „Agendzie 2030” pisaliśmy już wielokrotnie, m.in. tutaj: http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2060-agnieszka-stelmach-o-ideologii-zr%C3%B3wnowa%C5%BConego-rozwoju.html oraz tutaj: http://stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2419-sekretarz-generalny-onz-o-zagro%C5%BCeniach-w-2018-r.html
[4] James Delingpole: https://www.breitbart.com/europe/2018/11/03/delingpole-vegetarianism-wont-save-the-world-from-climate-change/ Niedługo zamieścimy tłumaczenie tego tekstu.