Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Komentarz redakcji po kolejnym posiedzeniu Podkomisji sejmowej rozpatrującej poselski projekt ustawy odległościowej dla elektrowni wiatrowych.
Wczoraj w Sejmie RP odbyło się posiedzenie podkomisji pracującej nad poselskim projektem ustawy limitującej minimalną odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań mieszkalnych. Kolejne już posiedzenie podkomisji zgromadziło liczne grono przeciwników budowy elektrowni wiatrowych, którzy przyjechali z całej Polski, by głośno powiedzieć o tym, jak w praktyce wygląda proces podejmowania decyzji w tych sprawach. Nagranie z posiedzenia jest dostępne tutaj:
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp#941BC7D74607F20CC1257C90004BF0A5
Wysłuchanie zdominowały kwestie nie tyle związane z konkretnymi zapisami w projekcie ustawy, ale wypowiedzi mieszkańców wsi i miasteczek zmagających się z biurokratycznymi procedurami, ogólną niemożnością i ciągłą walką by żyć w spokoju na swoim. Przykro było słuchać, jak po dwóch latach od złożenia projektu, rząd co prawda zajął już negatywne stanowisko wobec projektu, ale jeszcze nie zrobił wszystkich badań nt. wpływu elektrowni wiatrowych na zdrowie ludzi. Obecny na sali przedstawiciel rządu starał się wskazywać, że potrzebne są dodatkowe analizy i opracowania, że projekt powinien być procedowany razem z ustawą o odnawialnych źródłach energii, że w tej sprawie muszą wypowiedzieć się jeszcze inne ministerstwa. Jednym słowem, grał na zwłokę, by odwlec w czasie jakąkolwiek regulację w tej kwestii.
Stanowisko strony społecznej było i jest jasne. Nikt o zdrowych zmysłach nie jest przeciwny budowie odnawialnych źródeł energii. Trzeba jednak umiejętnie ważyć korzyści i straty związane z rozwojem OZE, gdyż ?odnawialne? nie znaczy, że ?nieszkodliwe? dla ludzi i zwierząt, że obojętne dla ceny energii, że faktycznie mają jakikolwiek pozytywny wpływ na klimat na świecie. Proste porównanie korzyści jakie niesie ze sobą eksploatacja choćby energii geotermalnej z korzyściami wynikającymi z funkcjonowania energetyki wiatrowej wyraźnie wskazuje, że ta pierwsza, szczególnie w Polsce mogłaby się stać motorem rozwoju dla wielu gmin, gdyż więcej niż połowa kraju leży na ciepłych źródłach nadających się do eksploatacji. Zainteresowanych odsyłamy do publikacji z konferencji zorganizowanej w Sejmie przez prof. Orion-Jędryszko i bardzo ciekawego refertu prof. Kępińskiej z PAN.
Regulacja prawna odsuwająca elektrownie wiatrowej na bezpieczną odległość, co najmniej 2-3 km od obszarów zamieszkałych przez ludzi i cennych przyrodniczo, czy turystycznie jest po prostu koniecznością. Nie jesteśmy skazani na życie w cieniu wiatraków.
Redakcja