Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Na przełom listopada i grudnia 2015 r. zaplanowano konferencję klimatyczną w Paryżu (COP21), kiedy to nastąpi próba przeforsowania Globalnej Umowy Klimatycznej. Takie wnioski płyną z konferencji w Berlinie, która miała miejsce w dn. 18-19.05.2015 r. w ramach Petersburskiego Dialogu Klimatycznego. Kanclerz Niemiec Angela Merkel i Prezydent Francji Hollande wspólnie zaapelowali o całkowitą dekarbonizację gospodarki do końca stulecia. O szczegółach można przeczytać tutaj:
W podobny sposób wypowiadali się przedstawiciele dużych koncernów energetycznych podczas niedawnego spotkania w Paryżu (20-21.05.2015 r.), choć tym razem padło już pytanie, w jaki sposób sfinansować niskoemisyjną gospodarkę.
Komentarz:
Opublikowany niedawno apel duńskiego think tanku (Copenhagen Consensus Center) w sprawie europejskiej polityki klimatyczno-energetycznej [1] obnaża całkowitą jej nieracjonalność i nieefektywność. Kolejne „ambitne” cele klimatyczne narzucane na drodze politycznej wiążą się bowiem jedynie z wydatkami środków publicznych na niedojrzałe technologicznie urządzenia do produkcji energii elektrycznej z wiatru i słońca. Jeżeli Kanclerz Merkel zapowiada wzrost nakładów finansowych na realizację celów klimatycznych, to należy przez to rozumieć, że daje niemieckiemu oraz europejskiemu przemysłowi produkującemu turbiny wiatrowe i panele słoneczne dalszą gwarancję kontynuacji produkcji i obiecuje utrzymanie miejsc pracy dla tego sektora ze środków publicznych. Tymczasem nie jest już tajemnicą, że niemiecka „Energiewende”, stanowiąc próbę przestawienia gospodarki na odnawialne źródła energii, niesie ze sobą uzależnienie gospodarek opartych do tej pory na węglu i jego pochodnych od drogich technologii, które i tak wymagają wsparcia przez stabilne źródła wytwórcze. Sytuację taką można przyrównać do składanej obywatelom obietnicy odbycia podróży na Księżyc. Z dużym sceptycyzmem należy podchodzić do politycznych nawoływań do porozumienia klimatycznego, bo cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za polityczne mrzonki czołowych polityków europejskich może być niewspółmiernie wysoka. Już obecnie ich koszty obciążają obywateli w postaci stale rosnącej ceny energii.
Przypisy: