Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 20 sierpień 2015

Ostatnie tygodnie pokazały słabość polskiej energetyki. Trochę upałów i okazało się, że nie możemy zagwarantować bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej w kraju. Jest oczywiste, że pilnie potrzebna jest przemyślana, racjonalna strategia rozwoju polskiej energetyki.

W komunikacie PSE S.A. z 12 sierpnia [1] jasno wskazano, że energetyka wiatrowa w tym okresie nie była czynnikiem poprawiającym bezpieczeństwo polskiej sieci energetycznej. Wbrew przeciwnie przyczyniła się do POGORSZENIA sytuacji.

Cytat:

Jednocześnie wymienione wyżej ograniczenia zdolności wytwórczych w elektrowniach systemowych nie zostały skompensowane mocami wytwórczymi innych źródeł o nieprzewidywalnym charakterze produkcji np. farm wiatrowych ze względu na niekorzystne warunki wiatrowe. Z ok. 4 tys. MW mocy zainstalowanej w źródłach wiatrowych, produkcja energii elektrycznej w tych źródłach była na poziomie poniżej 10% tej wielkości, a w wybranych godzinach była na poziomie niewiele przekraczającym 100 MW.

Trudno napisać wyraźniej.

A jednak znowu mamy falę komentarzy głównych mediów w Polsce, w których dominujące dzisiaj technologie OZE, przede wszystkim farmy wiatrowe, przedstawiane są jako filar bezpiecznego systemu energetycznego. Co więcej, sugeruje się, że to właśnie NIEDOSTATECZNA liczba przemysłowych wiatraków i solarów jest przyczyną obecnego kryzysu!

Oczywiście w mediach nie mogło zabraknąć bałamutnych porównań z wielką mocą wytwórczą, jaką dysponuje energetyka Niemiec. Pomijamy oczywisty fakt, że polska gospodarka i budżet nie są w stanie unieść wydatków, jakie zafundowali sobie Niemcy. Najważniejsze jest to, że Niemcy NIE DYSPONUJĄ taką mocą wytwórczą, jaką podają polskie media, bo wlicza się w to wiatraki i solary, których RZECZYWISTA produkcja waha się od niemal maksymalnej do ZERA. I Niemcy nie mają żadnego wpływu na to, czy i kiedy wiatr lub słońce akurat zasilają ich urządzenia czy nie.

W istocie EMPIRYCZNE DANE wskazują, że wiatr i słońce nie są w żaden sposób skorelowane z ekstremalnymi warunkami pogodowymi w zimie i w lecie, kiedy występuje największe zapotrzebowanie na energię elektryczną. W szeregu krajach narasta problem, w jaki sposób i jakim kosztem stabilizować sieć energetyczną, kiedy „OZE nie pracują” lub jak poradzić sobie z okresową, nieprzewidywalną produkcją NADMIERNEJ ilości wiatraków lub solarów kiedy indziej.

Prawdą jest, że ostatnio słońca mieliśmy w nadmiarze. Pytanie jednak, czy jest rozsądne opierać system energetyczny kraju na przemysłowych farmach słonecznych tylko dlatego, że przez jakieś dwa miesiące w roku mogą wyprodukować dużo energii. Chcielibyśmy zobaczyć konkretne wyliczenia, ile to w sumie nas by kosztowało i czy jest to ekonomicznie uzasadnione?

Od dziennikarzy, nie mówiąc już o „ekspertach”, zajmujących się daną dziedziną, wymaga się śledzenia podstawowych informacji i danych, które są łatwo dostępne np. w raportach krajowych operatorów sieci energetycznych.

Trudno uznać za bezstronną i zdolną do obiektywnej analizy część mediów polskich w szczególności tych należących do sektora medialnego „zielonej energetyki”. Bezkrytycznie przy pomocy sloganów wychwalane są zalety stosowanych w Polsce technologii przemysłowych OZE, które już dawno przestały być „nowoczesne” w tym sensie, w jakim o nich pisze się w Polsce [2].

Co gorsza takie same bałamutne opinie można znaleźć też w wiodących mediach np. ekonomicznych [3]. W dalszym ciągu do dziennikarzy nie dotarło, że np. nominalna moc turbin wiatrowych nie ma nic wspólnego z ich rzeczywistą produkcją!!! Niewielu dziennikarzy analizuje rzeczywiście uzyskane efekty w dekarbonizacji czy wpływ polskich działań na zmiany klimatyczne oraz ich skutki ekonomiczne, społeczne i środowiskowe.

W istocie spór w Polsce nie dotyczy zalet określonych technologii energetycznych, lecz wciąż jeszcze pozostaje na wstępnym etapie, na którym nie dokonano ani rządowej ani społecznej racjonalnej analizy potrzeby i sposobu funkcjonowania OZE.

PRZYPISY

[1] http://www.pse.pl/index.php?dzid=14&did=2483

[2] http://odnawialnezrodlaenergii.pl/oze-aktualnosci/item/2014-ostatnie-dni-pokazaly-jak-wazny-jest-rozwoj-oze-w-polsce oraz http://www.reo.pl/kilowaty-nie-na-straty-czyli-powrot-do-przeszlosci

[3] http://tvn24bis.pl/surowce,78/inne-kraje-w-upaly-lepiej-od-nas-radza-sobie-z-problemami-z-pradem,568878.html