W dniu 29 stycznia 2016 r. opublikowano na blogu http://lebiedowska.blog.onet.pl/page/2/ moje opracowanie nt. „Luki prawne w zakresie przemysłowej energetyki wiatrowej”. Opublikowano je na moją prośbę, gdyż opracowanie było materiałem do dyskusji w związku z przygotowaniami grupy posłów do zgłoszenia projektu ustawy tzw. „odległościowej”. Projekt już zgłoszono, nadano mu numer 315. Wczoraj, tj. w dniu 16 marca 2016 roku odbyło się pierwsze czytanie, a dziś przez wiele godzin Podkomisja specjalna omawiała wszystkie kolejne artykuły projektu.
Zgłoszeniu projektu towarzyszyła silna mobilizacja środowiska inwestorów i jeszcze silniejsza - osób poszkodowanych wadliwymi lokalizacjami turbin. Ludzie na wsiach żyją i pracują w spokoju. Nie chodzą do urzędów bez wyraźnej konieczności, nie sejmikują bez powodu. W tym przypadku widziałem jednak „pospolite poruszenie”, bo liczba listów mailowych kierowanych do Ligi Walki z Hałasem była parokrotnie większa niż przeciętnie to bywało. Listy zawierały prośbę o pomoc, aby zabrać głos w sprawie ponadnormatywnego hałasu od turbin i w sprawie infradźwięków, których w raportach oddziaływania na środowisko dotyczących turbin wiatrowych nie ma, a w środowisku jak najbardziej jest niemało co wiemy od lat i z literatury i z własnych pomiarów zrobionych przez „ligowe” laboratorium akredytowane. Mówiłem o tym też od czterech lat w licznych wystąpieniach w całej Polsce, zapraszany jako ekspert komisji sejmowych powołanych do rozpatrzenia druków nr 758, 2964 w poprzedniej kadencji Sejmu, a teraz także nr 315 - zajmujących się problematyką farm i elektrowni wiatrowych.
Zgłoszeniu projektu ustawy 315 towarzyszyła fala petycji kierowanych na ręce Ministra Andrzeja Adamczyka w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Projekt nr 315 jest co prawda poselski, ale dotyczy materii budownictwa i dlatego ten resort stał się adresatem petycji. Było ich tak wiele, że Ministerstwo potraktowało je jako „Petycję – wielokrotną”
http://mib.bip.gov.pl/petycje/37951_petycja.html
Petycja dotyczy wstrzymania budowy farm wiatrowych, ze szczególnym uwzględnieniem określenia odległości od siedlisk i zabudowań ludzkich, w jakich mogą być one budowane.
Oprócz osób poszkodowanych wiele petycji zgłosili inwestorzy obecni i przyszli, czyli osoby, wydawać się może, znające się na rzeczy, rozumiejące istotę sprawy i problematykę tego rodzaju OZE. Dlatego z zainteresowaniem zacząłem czytać te petycje dostępne na stronie Ministerstwa. Warto wiedzieć co ludzie piszą, bo przy okazji można poznać szczegóły, na jakie nie zwróciło się dotychczas należytej uwagi. Rzeczywiście kilka petycji jest samodzielnych, wyrażających zaniepokojenie ustawą, obawy o przyszłość tej branży, czy odmiany OZE jak to sobie nazwiemy.
Przeważająca część petycji z grupy b) - czyli za utrzymaniem stanu dotychczasowego (w tym odniesienie do poselskiego projektu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych - druk 315) to seria identycznych niemal plagiatów przepisywanych z „gotowca” przygotowanego przez nieznanego mi Autora. Nieznanego, bo nigdzie się nie ujawił, a szkoda. Napisałem „szkoda”, bo chętnie podyskutowałbym z tym Autorem, który punkt po punkcie odniósł się do mojego (podpisanego łącznie z adresem poczty) opracowania. Jako wieloletni nauczyciel akademicki nie szanuję nadmiernie podkładających „gotowce” z pieczątkami swoich firm i podpisami, bo to przejaw nieuctwa i niemożności sformułowania własnych poglądów na temat, na który powinno się mieć wszystko do powiedzenia. Jeśli ktoś naprawdę rozumie swój fach, to nie musi korzystać z cudzych „gotowców”, ani powtarzać bez zrozumienia cudzych myśli wyłapanych z Internetu. Myśli najczęściej sformułowanych przez jakiegoś supermanipulanta ogłupiającego - na szczęście zupełnie nieudolnie - ludzi w imię kasy. Kasy oczywiście dla siebie i kręgu przyjaciół w biznesie oraz polityce. Widać to w dziesiątkach artykułów w mediach elektronicznych.
Dlatego poszukuję Autora gotowca, bo to jest prawdziwy partner do rozmowy.
Wiceprezes Ligi Walki z Hałasem
dr inż. Witold Jaszczuk
