Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Z uwagi na to, że Unia Europejska, niezależnie od swoich państw członkowskich, jest stroną Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (Porozumienie Paryskie), to Parlament Europejski na sesji w dniu 4 października 2016 r. wyraził zgodę na ratyfikację tego porozumienia. Konwencję poprało 610 europosłów, 38 było przeciw, a 31 się wstrzymało.
Dzięki zgodzie na ratyfikację Porozumienie Paryskie ma szansę wejść w życie jeszcze w tym roku. Stanowisko organów Unii Europejskiej najlepiej oddają słowa przewodniczącego Parlamentu Martina Schulza, który powiedział, że: „Dzisiejsze głosowanie oznacza też, że UE pozostaje liderem w dziedzinie klimatu". Przewodniczący Schulz widać zapomniał, że klimat na Ziemi zmienia się stale od milionów lat i nie potrzebuje do tego ludzi, ani tym bardziej umów międzynarodowych. Równie dobrze można przyjąć konwencję o zapobieganiu występowania plam na Słońcu i wybuchaniu wulkanów.
Z oficjalnego tonu wypowiedzi można odnieść wrażenie, że doszło do czegoś naprawdę ważnego i istotnego, tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Porozumienie Paryskie należy traktować jako kolejną umowę międzynarodową, która w praktyce niczemu nie służy poza poprawianiem samopoczucia garstce polityków. Wystarczy spojrzeć, jak w Polsce działa Konwencja z Aarhus, by zrozumieć, że umowy międzynarodowe nie są traktowane jako źródło prawa powszechnie obowiązującego ani przez administrację rządową, ani administrację samorządową, ani też sądy. W codziennej praktyce liczą się konkretne przepisy ustaw. Powoływanie się na Konwencję z Aarhus umożliwiającą udział społeczeństwa w postępowaniach związanych z budową elektrowni wiatrowych kończy się zawsze fiaskiem, a lekceważenie umowy przez organy administracyjne i sądowo-administracyjne jest tłumaczone tym, że do polskiego prawa rzekomo wdrożono wszystkie jej postanowienia i te właśnie przepisy krajowe należy stosować, chociaż wiemy, że nie tylko nie transponują one w sposób prawidłowy treści postanowień Konwencji, ale niejednokrotnie jej zaprzeczają.
Dostrzegamy jeden plus w ratyfikacji Porozumienia Paryskiego. Może być ono użyteczne dla polskiego rządu, jeśli uda się wymusić na Komisji Europejskiej zmiany w polityce klimatyczno-energetycznej w okresie 2020 – 2030 i w latach następnych oraz odejście od sztywnych celów redukcyjnych w zakresie emisji CO2 na rzecz samodzielnego ustalania przez kraje członkowskie własnych celów klimatycznych z poszanowaniem specyfiki narodowych gospodarek. Porozumienie Paryskie daje większą swobodę stronom tej umowy. Dla Polski oznaczać to będzie przede wszystkim możliwość uratowania górnictwa węglowego oraz energetyki węglowej, co z wielu powodów jest bardzo ważne. W dalszej kolejności stworzy możliwość zaliczenia pochłaniania CO2 przez lasy do celów redukcyjnych wskazanych w polityce klimatycznej. Przy takiej argumentacji Porozumienie Paryskie może odegrać pozytywną rolę. Rzecz w tym, żeby nie stało się dokładnie odwrotnie i by porozumienie nie zostało wykorzystane przeciwko Polsce jako narzędzie do narzucania szalonych celów obniżenia emisji CO2 i całkowitej dekarbonizacji gospodarki.
Opracowanie redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
http://biznesalert.pl/parlament-europejski-zatwierdzil-ratyfikacje-porozumienia-paryskiego-ue/