Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Wydawać by się mogło, że alarmiści klimatyczni osiągnęli już wystarczająco wysoki poziom absurdu w tym, co mówią i co robią, jednak w niedzielę 18 sierpnia br. pobito kolejny rekord urządzając „pogrzeb” lodowca Okjökull. W obecności premiera Islandii – Karin Jakobsdóttir, byłej prezydent Irlandii Mary Robinson oraz ok. setki gości, wystawiono „akt zgonu” dla lodowca. Wydawać by się mogło, że umrzeć może jedynie istota ludzka i tylko dla niej możliwe jest wystawienie aktu zgonu. Jednak ideolodzy klimatyzmu za wszelką cenę starają się dramatyzować rzeczy i sytuacje, które są całkowicie normalne, naturalne i dają się wytłumaczyć w sposób logiczny przy użyciu dostępnej wiedzy. Nie bez przyczyny stare powiedzenie mówi, że gdy rozum śpi, budzą się demony. Dodajmy, że dzisiaj są to klimatyczne demony.
Przez światowe media obiegła informacja o uroczystości, która odbyła się na Islandii, a która została nazwana „pogrzebem lodowca”. Poniżej relacja niezawodnego dostawcy klimatycznych nonsensów, czyli brytyjskiego „The Guardian”:
„Islandia uczciła pierwszą w historii utratę lodowca w związku ze zmianami klimatycznymi, podczas gdy naukowcy ostrzegają, że setkom innych lodowców na tej subarktycznej wyspie grozi ten sam los.
Pamiętając, że ostatni lipiec był najcieplejszym lipcem w historii świata, na pustym obszarze pokrytym niegdyś lodowcem Okjökull w zachodniej Islandii, na gołej skale, została zamontowana pamiątkowa brązowa tablica.” [1]
fot. Tablica pamiątkowa z lodowca. Autor: Jeremie Richard/AFP/Getty Images.
Na tablicy umieszczono napis w języku islandzkim oraz języku angielskim o treści:
„List do przyszłości. Ok jest pierwszym islandzkim lodowcem, który utracił status lodowca. W ciągu następnych 200 lat oczekuje się, że wszystkie nasze lodowce czeka ten sam los. Ten pomnik ma potwierdzić, że wiemy, co się zdarzy i co należy zrobić. Tylko ty wiesz, czy to zrobiliśmy ”. Sierpień 2019 r., 415 ppm CO2.
Podczas uroczystości, premier Islandii powiedziała tak:
„Mam nadzieję, że ta ceremonia będzie inspiracją nie tylko dla nas tutaj na Islandii, ale także dla reszty świata, ponieważ to, co widzimy tutaj, jest tylko jednym obliczem kryzysu klimatycznego”. [1]
W tekście zacytowano też wypowiedź Juliena Weissa, profesora aerodynamiki na Uniwersytecie Berlińskim, który uczestniczył w pogrzebie wraz z żoną i z siedmioletnią córką, a który był bardzo poruszony całą sytuacją.
„Zniknięcie lodowca jest czymś, co możesz poczuć, co możesz to zrozumieć i jest to całkiem namacalne. Nie odczuwasz zmian klimatu codziennie, dzieje się to bardzo powoli na skalę ludzką, ale bardzo szybko na skalę geologiczną”. (…)
Glacjolodzy pozbawili Okjökull miana lodowca już w 2014 r. Zdarzyło się to po raz pierwszy historii Islandii. W 1890 r. pokrywa lodowca wynosiła 16 km2 a w 2012 r. już zaledwie 0,7 km2.
W 2014 r. „Podjęliśmy decyzję, że nie jest to już żywy lodowiec, tylko martwy lód, który nie porusza się”, powiedział AFP Oddur Sigurðsson, glacjolog z Islandzkiego Biura Meteorologicznego.” [1]
fot. Stan lodowca w 1986 r. Zdjęcie NASA. Źródło: https://www.cnet.com/news/iceland-holds-funeral-for-700-year-old-glacier-killed-by-climate-change/
fot. Stan lodowca w 2019 r. Zdjęcie NASA. Źródło: https://www.cnet.com/news/iceland-holds-funeral-for-700-year-old-glacier-killed-by-climate-change/
[Nasz komentarz] „Jeśli utrzymają się obecne trendy globalnego ocieplenia, topnienie lodowców spowoduje wzrost poziomu mórz. Zniszczy to przybrzeżne siedliska i doprowadzi do większej liczby tajfunów i huraganów.” [2] Tak zaczyna się relacja z uroczystości pogrzebowych islandzkiego lodowca o wdzięcznej nazwie Okjökull w jednym z angielskojęzycznych portali. Sama relacja ma wzbudzać w czytelnikach poczucie zagrożenia z powodu „kryzysu klimatycznego”. Zwracamy uwagę na to, że nieodłączną cechą ideologii klimatyzmu, której wyznawcy jako żywo przypominają apokaliptyczną sektę wieszczącą nieuchronny upadek życia na Ziemi tu i teraz, jest dopatrywanie się w normalnych zjawiskach przyrodniczych, jakim jest topienie się lodowców latem - objawów „kryzysu klimatycznego wywołanego przez nadmiar dwutlenku węgla w atmosferze”. Nikt nie zadał sobie trudu, by sprawdzić czy przypadkiem nie mamy do czynienia z jakąś formą aktywności wulkanu „Ok”, co może tłumaczyć stopienie się lodu na jego powierzchni.
Duża złożoność zjawisk przyrodniczych zachodzących na powierzchni Ziemi, w jej wnętrzu oraz w ziemskiej atmosferze jest obiektem badań i analiz naukowych od tysięcy lat, ale dopiero w ostatnim dziesięcioleciu nareszcie „odkryto”, że wszystkiemu winny jest „kryzys klimatyczny wywołany przez człowieka”. Co więcej znaleziono już winnego, którym po krótkim i cichym procesie kapturowym przeprowadzonym bez udziału obrońców, okazał się być złowróżbny i podstępny dwutlenek węgla.
Ta masowa forma histerii klimatycznej w historii świata nie jest niczym nowym ani nawet dziwnym. Co jakiś czas na świecie wybuchają różnego rodzaju mody i zbiorowe obłędy, na których niektórzy próbują się mniej lub bardziej promować, a niektórzy widzą w tym szansę zarobku. Nihil novi sub Sole. Jednak ta obecna histeria klimatyczna, podsycana w mediach i finansowana po cichu przez globalny przemysł klimatyczny jest potencjalnie niebezpieczna dla wszystkich, gdyż może zdewastować podstawy funkcjonowania współczesnej cywilizacji przemysłowej. Nie bez powodów dopatrujemy się w tej ideologii inspiracji w komunizmie, który z dużą ochotą walczył cywilizacją zachodnią na wszystkich możliwych frontach.
Rację ma James Delingpole pisząc, że XXI wiek jest wiekiem głupoty, w którym niedouczone i upośledzone intelektualnie dziecko stało się twarzą oraz symbolem fałszywej sprawy, jaką jest „walka z kryzysem klimatycznym”. [3] Jeśli jest jakiś kryzys, to jest to kryzys rozumu spowodowanego brakiem wiedzy, wykształcenia i umiejętności logicznego myślenia. Te braki nie przeszkadzają jednak alarmistom klimatycznym nawoływać codziennie w mediach do dewastacji naszej cywilizacji przemysłowej poprzez pozbawianie nas wszystkich dobrodziejstw wynikających z dostępu do taniej energii z węgla czy atomu, dostępu do normalnej żywności z czerwonego mięsa, prawa do latania samolotami i jeżdżenia samochodami z silnikami Diesla czy też wreszcie prawa do mieszkania na wsi w ciszy i spokoju z dala od hałaśliwych, ptako i nietoperzożernych elektrowni wiatrowych.
A kysz, a kysz, klimatyczna zmoro!
Tłumaczenie, opracowanie i komentarz
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[2] https://www.cnet.com/news/iceland-holds-funeral-for-700-year-old-glacier-killed-by-climate-change/