Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 06 grudzień 2019
Alarm klimatyczny w Europie i co dalej? - zastanawia się niemiecki blogger

W zeszłym tygodniu Parlament Europejski proklamował (stosunkiem głosów 429 za do 225 przeciw i 19 wstrzymujących się), że Europa znajduje się w stanie Climate Emergency. Serwis Euronews.com wskazał, że „Europa jest pierwszym kontynentem, który złożył taką deklarację”. Co oznacza ta retoryka i co z niej wynika? [1]

Już samo tłumaczenie tego terminu na język polski nastręcza spore trudności. W polskich mediach najczęściej pisze się, że Parlament Europejski ogłosił (tylko) „kryzys klimatyczny”. Jednak „climate crisis” dotyka nas — według instytucji europejskich — już od wielu lat. Tymczasem „climate emergency” oznacza dużo bardziej poważniejsze i bezpośrednie zagrożenie niż „climate crisis”.

Niektóre polskie media tłumaczą „Climate Emergency” bardziej dramatycznie (i chyba poprawniej i zgodnie z intencjami autorów) jako „Stan Alarmu Klimatycznego” (pisane dużymi literami). Wyszukiwarka unijnych dokumentów pokazuje, że jak na razie nie ma jeszcze jednego ustalonego odpowiednika tego terminu w polskich wersjach językowych tych dokumentów — np. stan zagrożenia dotyczący klimatu. Tak czy inaczej, emergency to sytuacja nadzwyczajna, wyjątkowa, nagła. Według słownika, to declare a state of emergency oznacza ogłosić stan wyjątkowy, stan klęski żywiołowej. A więc, przynajmniej w retoryce Unii, w grudniu 2019 r. znaleźliśmy się w stanie wyjątkowego, bezpośredniego zagrożenia katastrofą klimatyczną - i taki chyba jest sens deklaracji, którą Parlament Europejski przyjął dużą większością głosów.

1094. Klimat w stanie kryzysu

Fot. Obraz David Mark z Pixabay

Jeśli więc europejskie ciało polityczne, jakim jest niewątpliwie Parlament Europejski, uznaje obecną sytuację za coś w rodzaju klimatycznego stanu wyjątkowego czy stanu klęski klimatycznej, to czego praktycznie mogą spodziewać się obywatele Unii Europejskiej od przywódców i instytucji politycznych w tej sytuacji? Najważniejszą cechą stanu wyjątkowego jest to, że rząd może podejmować działania lub narzucać decyzje, do podjęcia których nie byłby uprawniony w normalnych warunkach. Rząd może także zawieszać prawa i wolności obywateli gwarantowane konstytucją.

Na świecie nie ma jakichś powszechnie przyjętych uregulowań prawnych dotyczących ogłoszenia stanu wyjątkowego i zakresu szczególnych uprawnień przysługujących władzom państwowym w takim przypadku. W poszczególnych państwach demokratycznych funkcjonują bardzo różne rozwiązania w tym zakresie. Takich regulacji brakuje oczywiście w prawie Unii Europejskiej, ale Nowy Zielony Ład, który zaprezentuje Komisja Europejska ok. 12 grudnia br. z pewnością wprowadzi elementy „klimatycznego stanu wyjątkowego”.

Ponadto „climate emergency” — w odróżnieniu do zdarzeń, z którymi normalnie wiąże się ten termin, nie jest sytuacją przejściową, której zakończenia możemy spodziewać się w jakieś nieodległej przeszłości. Alarm związany z katastrofą klimatyczną grożącą ludzkości nie zostanie odwołany przecież po przyjęciu i realizacji jakichś ograniczonych czasowo nadzwyczajnych działań. Potrzebna jest przecież radykalna korekta, całkowite zerwanie — raz i na zawsze — z dotychczasowym modelem gospodarczym i społecznym.

Czy więc ten nowy dramatyczny język instytucji unijnych jest tylko zabiegiem propagandowym, pijarowskim, który ma zwiększyć lęk obywateli Unii przed katastrofą klimatyczną i skłonić ich do poparcia działań poważnie godzących w ich własne podstawowe interesy? Czy też może stanowić uzasadnienie do jakiegoś ograniczenia procedur i wolności demokratycznych na nieokreślony czas w przyszłości, kiedy funkcjonowanie europejskich społeczeństwa będzie zagrażać „stabilności klimatu”, czyli praktycznie permanentnie, na stałe. Dotychczasowe działania europejskich organów federalnych wskazują jasno na ten drugi scenariusz.

Fundamenty „zielonej tyranii”

Według niemieckiego bloggera P Gosselina [2], dużo wskazuje na to, że ten nowy dramatyczny język polityków UE nie jest tylko pustą retoryką, ale że stoją za nim poglądy coraz silniejszego autorytarnego nurtu w polityce europejskiej. Wyrazicielami tego nurtu są zwłaszcza liderzy Partii Zielonych w Niemczech, która stała się główną partią opozycyjną wobec CDU/CSU w miejsce partii socjaldemokratycznej - SPD.

 „W Europie zaostrza się retoryka na temat potęgującego się kryzysu klimatycznego, a wezwania do podjęcia realnych i radykalnych działań stają się coraz bardziej pilne.

Liderzy polityczni nazywają teraz swoich własnych obywateli ekologicznymi wandalami i otwarcie domagają się, aby poddać ich ścisłej kontroli w ramach systemu wzorowanego na chińskim.

W ostatnim czasie coraz bardziej jednoznacznie i wyraźnie rozbrzmiewają ledwo maskowane wezwania ze strony czołowych polityków niemieckiej Parti Zielonych do rozcieńczenia zachodniego modelu demokracji.

Według Gosselina, w Europie istnieją już fundamenty pod zieloną tyranię. Składa się na nie: 1) rzekomy kryzys klimatyczny, który można 2) przypisać groźnemu w skutkach postępowaniu człowieka i 3) który ma charakter nagły, a przez to 4) uzasadnia potrzebę ścisłej regulacji ludzkich zachowań, czemu muszą towarzyszyć 5) działania mające zmusić do milczenia głosy desydentów (ograniczenie wolności słowa).

Kryminalizacja konsumentów i Chiny jako wzorzec polityczny

W całej Europie już od dawna oskarża się ludzi o wywołanie kryzysu klimatycznego. Niedawno niemiecka agencja prasowa DPA opublikowała wywiad z „mózgiem” Partii Zielonych, Nico Paechem, który wezwał w nim do „radykalnej zmiany w zachowaniach obywateli. [2] Ekonomista Paech, zwolennik „gospodarki powzrostowej, która wymaga odejścia od konsumeryzmu i dalszego wzrostu gospodarczego”, powiedział DPA, że większość społeczeństwa „wie, że jest częścią klimatu, ale żyje jak ekologiczni wandale”. Innymi słowy, wolni obywateli postrzegani są jako przestępcy, gdyż jeżdżą samochodami z silnikami spalinowymi, jedzą mięso, używają plastiku, latają samolotami i co najgorsze – mają dzieci.

Paech powiedział, że konieczna jest „radykalna reorientacja” w celu „szybkiej drastycznej redukcji emisji gazów cieplarnianych” oraz że „nasz styl życia wymaga oczyszczenia”. Paech sugeruje potrzebę wprowadzenia autorytarnych rządów, zdolnych do sprawnego kontrolowania społeczeństwa, które ma realizować cele klimatyczne.

Z kolei inny lider niemieckich Zielonych, Robert Habeck, powiedział w wywiadzie dla kanału Phoenix niemieckiej telewizji publicznej w zeszłym roku, że skoro demokracja nie jest w stanie dotrzymać kroku pilnym wyzwaniom, to trzeba poważnie rozważyć potrzebę „systemu zcentralizowanego, który oczywiście działa szybciej”.

Według polityka Partii Zielonych, pomimo pewnych braków, komunistyczne Chiny są dobrym przykładem, jak można sprawnie załatwiać problemy, kiedy obywatele w tym przeszkadzają:

„Nie ma tam opozycji ani udziału obywateli. Jeśli [władze] popełnią błąd, nie można ich usunąć w drodze wyborów. Być może w Chinach będzie bunt, jednak najważniejsze jest to, że system jest bardziej efektywny. Czy my tego chcemy, czy też nie? Przy podejmowaniu takiej decyzji nie można kierować się względami ekonomicznymi. Podjęta być musi w oparciu o wartości — no więc, tak, ja powiedziałbym, że to jest to, czego chcemy.”

W ocenie Gosselina, ogłoszenie przez Parlament Europejski „Climate Emergency” trzeba widzieć jako przygotowywanie gruntu dla realizacji takich właśnie radykalnych inicjatyw, które wcześniej czy później skończą się wprowadzeniem „zielonej dyktatury”. Tym razem odbędzie się to w imię „walki z klimatem”.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] O ogłoszeniu „kryzysu klimatycznego” przez Parlament Europejski pisaliśmy w tekście z dn. 04.12.2019 r. http://www.stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2821-klimatyczni-pieczeniarze-i-utopi%C5%9Bci-z-parlamentu-europejskiego-na-%C5%9Bcie%C5%BCce-wojennej-z-%E2%80%9Ekryzysem-klimatycznym%E2%80%9D.html

[2] P.Gosselin, „Even Faster, More Powerful Than Climate Change… Europe’s Movement To Ecological Tyranny Emerging Rapidly”, 4.12.2019, blog NoTricksZone -  https://notrickszone.com/2019/12/04/even-faster-more-powerful-than-climate-change-europes-movement-to-ecological-tyranny-emerging-rapidly/