Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Jak podaje portal wnp.pl Alior Bank w 2016 r. utworzył odpisy wartości kredytów farm wiatrowych w wysokości 34 mln zł. W 2017 r. Alior Bank planuje kolejne odpisy w kwocie 40-60 mln zł.
To kolejny bank, który dokonał odpisów aktualizujących wartość kredytów farm wiatrowych. Alior Bank sfinansował 19 projektów farm wiatrowych. Alior Bank szacuje, że potencjalna liczba kredytów niespłacanych w terminie dotyczy 10 projektów o wartości zbliżonej do 600 mln zł.
Kilka dni wcześniej informację o odpisach aktualizujących wartość kredytów udzielonych na farmy wiatrowe podał Bank Ochrony Środowiska. BOŚ poinformował o wysokości odpisów z tytułu utraty wartości bankowego portfela kredytowego farm wiatrowych za 2016 r. i odpis ten wynosi 98,5 mln. Decyzja BOŚ dotyczy kredytów przyznawanych w latach 2013-2015.
fot. Pixabay/CC0 Public Domain
Jak podaje portal gramwzielone.pl operatorzy farm wiatrowych w Polsce znajdują się w coraz trudniejszej sytuacji finansowej wobec dużego spadku cen zielonych certyfikatów oraz wobec taniejącej na giełdzie cenie energii. Do tego dochodzi podniesienie opodatkowania wiatraków w związku ze zmianami wprowadzonymi w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Związek Banków Polskich szacował, że na budowę elektrowni wiatrowych udzielono kredytów o wartości ok. 11 mld zł, w tym część kredytów przyznanych zostało przez zagraniczne instytucje finansowe – ok. 1,8 mld zł przyznał EBOiR, a ok. 1 mld zł EBI. Wśród działających w kraju banków rozwój energetyki wiatrowej finansowały – obok BOŚ – także Alior, PKO BP, DNB, mBank czy BGŻ BNP Paribas.
[Nasz komentarz] Odpisu aktualizującego dokonuje się po to aby doprowadzić wartość wynikającą z ksiąg rachunkowych do kwoty realnej, możliwej do ściągnięcia. Zarządy banków przed podjęciem decyzji o tak dużych odpisach aktualizujących z pewnością bardzo dokładnie przeanalizowały zdolność kredytową firm, którym udzieliły kredytów na realizację projektów wiatrowych. Odpisów aktualizujących nie robi się ot tak sobie, ale dokonuje się ich w stosunku do kredytów, co do których jest wysokie prawdopodobieństwo ich nieściągalności. Musi więc występować bardzo realne zagrożenie, że kredyt nie zostanie spłacony.
Po decyzjach banków w sprawie odpisów widać, że wiatrakowa branża stoi na krawędzi upadłości. Na nowe projekty nie ma najmniejszych szans, bo rząd nie ogłosił żadnej aukcji dla wiatraków i raczej nie należy się tego spodziewać. Zagrożone jest także istnienie dotychczas funkcjonujących farm wiatrowych, gdyż model finansowy branży w ogóle nie zakładał, by podatki były płacone od całości elektrowni wiatrowych. Z tego też powodu zaraz po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej zmieniono definicję budowli w Prawie budowlanym, tak by wyłączyć z niej same turbiny wiatrowe. Była na to polityczna zgoda ze strony ówczesnych władz.
W efekcie w latach największego boomu inwestycyjnego w Polsce na budowę elektrowni wiatrowych (2015 i pierwsza połowa 2016 r.) wybudowano ich tak wiele, że ilość zielonych certyfikatów na rynku zdusiła ich cenę do poziomu wręcz śmieciowego. W taki właśnie sposób kończy swój żywot biznes o charakterze spekulacyjnym, który jest uzależniony od wsparcia czynników politycznych i dotacji, a który nie jest oparty na fundamentach rynkowych, tj. zarabia sam na siebie. Przed takim scenariuszem wielokrotnie przestrzegaliśmy, a teraz obserwujemy preludium do upadłości branży wiatrowej w Polsce. Czas już najwyższy na rozbiórkę wiatraków. Ironią losu będzie to, że decyzje o rozbiórkach będą podejmować banki, które ratując się przed stratami, będą wyprzedawać elektrownie wiatrowe i nieruchomości, na których one stoją.
Sadźmy lasy, nie budujmy wiatraków.
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
[1] http://finanse.wnp.pl/alior-bank-planuje-40-60-mln-zl-odpisow-na-farmy-wiatrowe,294727_1_0_0.html
[2] http://gramwzielone.pl/energia-wiatrowa/25978/bos-odpisy-w-segmencie-kredytow-na-farmy-wiatrowe