Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
W piątek 6 lipca br., w Watykanie odbyła się specjalna konferencja z okazji trzeciej rocznicy opublikowania papieskiej encykliki „Laudato si” poświęconej „ratowaniu” planety. Papież ponowił wezwanie do „ekologicznego nawrócenia się”, aby ocalić Ziemię i życie na niej. Jego zdaniem, nasza planeta „musi zostać naprawiona i zabezpieczona na przyszłość”, gdyż już dzisiaj „istnieje realne niebezpieczeństwo zostawienia przyszłym pokoleniom gruzu, pustyń i piasku”.
Papież Franciszek przypomniał słowa ze swojej encykliki „Laudato si”:
„Tempo konsumpcji, marnotrawstwa i zmiany środowiska przerosło możliwości planety, tak że obecny styl życia, który jest niezrównoważony, może tylko spowodować katastrofy, jak to już się dzieje okresowo w różnych regionach” (Enc. Laudato si ', 161)
„Mam zatem nadzieję, że troska o stan naszego wspólnego domu zaowocuje organicznym i zgodnym działaniem integralnej ekologii. W rzeczywistości „osłabienie skutków obecnej nierównowagi zależy od tego, co teraz zrobimy" (ibid .). Ludzkość ma wiedzę i środki do współpracy w tym celu, by z odpowiedzialnością „uprawiać i chronić" Ziemię w odpowiedzialny sposób.”
„Szczyt klimatyczny COP24, zaplanowany w grudniu w Katowicach, może być kamieniem milowym na ścieżce wyznaczonej przez Porozumienie paryskie z 2015 r. Wszyscy wiemy, że trzeba jeszcze wiele zrobić, aby wdrożyć tę umowę. Wszystkie rządy powinny dążyć do przestrzegania zobowiązań podjętych w Paryżu, aby uniknąć najgorszych skutków kryzysu klimatycznego. „Redukcja gazów cieplarnianych wymaga uczciwości, odwagi i odpowiedzialności, szczególnie od najpotężniejszych i najbardziej zanieczyszczających krajów" (ibid.,169). Nie możemy sobie pozwolić na marnowanie czasu w tym procesie.” [1]
fot. Papież Franciszek z kardynałem Marxem/Pixabay
Jak podsumował wypowiedź Franciszka portal Breitbart.com: „Na poziomie praktycznym papież wezwał narody, by „szanowały zobowiązania podjęte w Paryżu, aby uniknąć najgorszych konsekwencji kryzysu klimatycznego", odnosząc się do porozumienia klimatycznego COP21 z Paryża i jego wezwania do dramatycznego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.” [2]
[Nasz komentarz] Aktywność papieża Franciszka na polu „ekologii walczącej” już dawno przekroczyła granice zgodności z doktryną chrześcijańską. Kardynał Bergolio od samego początku swojego urzędowania jednoznacznie opowiedział się po stronie doktryny zrównoważonego rozwoju, stąd jego aktywność na tym polu w ogóle nie dziwi. Próba włączenia Kościoła katolickiego i wyznań chrześcijańskich we współczesny ruch polityczny „walki z klimatem” jest niczym innym, jak tylko próbą skompromitowania samego Kościoła i religii jako takiej i zastąpienia religii chrześcijańskiej głupimi hasłami typu „make love, not war”, „bądź miły i sympatyczny, a będziesz zbawiony”, „segreguj śmieci, bo to jest dobre”, itp. W przypadku „walki z klimatem” kardynał Bergolio uprawia moralizatorstwo terapeutyczne, którego celem nie jest wieczne zbawienie, ale poprawa samopoczucia wiernych; nie jest nauczanie prawd wiary, ale sprzedawanie iluzji.
Zgadzamy się całkowicie z poglądem, że Kościół katolicki, jak i całe chrześcijaństwo, znalazły się w śmiertelnym uścisku barbarzyńców. Warto w tym miejscu zacytować Alasdaire MacIntyre’a, który w opublikowanej w 1981 r. książce pt. „Dziedzictwo cnoty” napisał tak: „Tym razem barbarzyńcy nie forsują granic, ale rządzą nami już od dawna. Brak świadomości tego jest częścią problemu”. [3] Postawa kardynała Bergolio na papieskim tronie jest dowodem na prawdziwość tej tezy.
Rację ma ksiądz Robert Skrzypczak pisząc, że przyszłość Kościoła: „będzie zależeć od zdolności zachowania swej wyjątkowej oryginalności, która nie rozpłynie się pod presją uległości wobec oczekiwań ludzi. Ma on, jak zawsze, wybór: albo być solą ziemi, albo słodzikiem używanym przy wchodzeniu w kompromisy ze światowym sposobem myślenia – może pozwolić lub nie pozwolić na rozwodnienie swej specyfiki, tkwiącej w Chrystusowym nauczaniu”. [4]
Z papieskiej konferencji można wysnuć taki oto wniosek, że kryzys współczesnego świata jest tak wielki, że jakiekolwiek próby jego naprawiania są zdane na niepowodzenie. Dotyczy to w równym stopniu obecnych instytucji religijnych, jak i politycznych. Zbudowane one są na fundamencie złożonym z kłamstw, przeinaczeń i niewiedzy. Obecnie prowadzona polityka nie jest w stanie uratować ani siebie, ani tym bardziej nas. Dotyczy to zarówno Polski, jak i całej Europy. Nadciąga burza, która zmiecie znany nam świat. Rzecz w tym, by to zrozumieć i być gotowym na nowe czasy.
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami (Mt 7,15).
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[3] Alasdaire MacIntyre, Dziedzictwo cnoty. Studium z teorii moralności, Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 1996
[4] Wprowadzenie ks. Roberta Skrzypczaka, s. 15 [w:] Rod Dreher, Opcja Benedykta, Jak przetrwać czas neopogaństwa, Wydawnictwo AA, Kraków 2018