Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Polskie Sieci Elektroenergetyczne opublikowały dane na temat wielkości produkcji energii elektrycznej oraz jej krajowego zużycia za okres styczeń – czerwiec 2018 r. Z uwagą śledzimy publikacje danych systemowych z funkcjonowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego i Rynku Bilansującego na stronie PSE ponieważ dane te dostarczają dużo informacji o kondycji polskiej gospodarki i systemu elektroenergetycznego. Dodajmy też, że dane te pokazują jak jest naprawdę, a nie jak być powinno lub jak by chcieli zwolennicy wiatraków.
Publikacja kolejnego miesięcznego raportu PSE znowu pokazuje nam, że na wiatraki liczyć nie można. Otóż w miesiącu czerwcu, gdy mieliśmy rekordowe upały i wzmożone zapotrzebowanie na energię elektryczną elektrownie wiatrowe wyprodukowały o jedną trzecią energii mniej niż rok temu. Co ciekawe wartość produkcji energii wiatrowej (narastająco) w miesiącach styczeń – czerwiec 2018 r. była aż o 12 % mniejsza niż w analogicznym okresie roku poprzedniego i wyniosła 5 830 GWh.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na produkcję ogółem energii elektrycznej w Polsce, która w okresie styczeń-czerwiec wyniosła 81.272 Gwh, czyli o 2,1% mniej rok do roku. Natomiast w okresie styczeń-czerwiec br. zużycie wyniosło 85.110 GwH, i wyniosło 1,9 % więcej rok do roku.
czerwiec 2018
*) Prezentowane wielkości są wyznaczane na podstawie pomiarów zbieranych przez OSP w czasie bieżącego prowadzenia ruchu KSE. Dlatego w niektórych przypadkach mogą one różnić się od ostatecznych danych przedstawianych przez przedsiębiorstwa energetyczne dla celów statystycznych.
Poniżej jeszcze wykres procentowego udziału w krajowej produkcji energii elektrycznej poszczególnych grup wytwórczych w czerwcu 2018 r. Widać, że energetyka wiatrowa pracowała niewiele, dużo poniżej średniej za 2017 r. wynoszącej 8,44%.
Znowu import energii elektrycznej znowu był wyższy od naszego eksportu i wygląda na to, że jest to trwała tendencja. Bilans wymiany energii z naszymi sąsiadami jest nadal niekorzystny. Warto zobaczyć jak dane systemowe z KSE kształtowały się miesiąc temu. Pisaliśmy o tym tutaj: http://www.stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2542-zamiast-eksportowa%C4%87-energi%C4%99,-kolejne-rz%C4%85dy-uczyni%C5%82y-z-polski-importera-energii-elektrycznej.html
[Nasz komentarz] Sytuacja na rynku energii nie zmienia się i można powiedzieć, że weszliśmy w fazę stagnacji. Teoretycznie jest wszystko w porządku, gdyż energetyka działa i dostarcza energię, w praktyce weszliśmy na równię pochyłą, która prowadzi do trwałego uzależnienia Polski od importu energii oraz zewnętrznych ośrodków władzy. Dyplomacja może być teżprowadzona przy pomocy dostaw gazu, ropy naftowej i energii elektrycznej, czego w praktyce Polska doświadcza od wielu lat, będąc uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu, a teraz doświadczamy tego na rynku energii.
Dzisiaj pod hasłem walki z globalnym ociepleniem, zmianami klimatu czy smogiem, odbywa się walka o polski rynek energii, którą rząd Morawieckiego, niestety ale oddał bez żadnej walki, stosując bankową metodę „ograniczania strat”. Kapitulacja przed lobby wiatrowym, a tak naprawdę przed niemieckimi interesami w Polsce, nie przyniosła żadnych korzyści politycznych ani finansowych, a przynajmniej nic nam nie jest o tym wiadome, gdyż w tej sprawie wszyscy nabrali wody w usta. W efekcie niedługo wiatrakowcy przystąpią do kolejnej ofensywy inwestycyjnej i tym razem nikt na poziomie politycznym nawet palcem nie kiwnie w obronie ludzi zagrożonych wiatrakami. Wróciliśmy do sytuacji z okresu rządów PO – PSL, gdzie wszyscy ignorowali problem tak długo, jak się dało, udając, że wiatraki to „zielona” i „czysta” energia.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki, wychodźmy z Unii Europejskiej
Redakcja stopwiatrakom.eu