Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 07 lipiec 2017

 

W dniu 4 lipca br. Jan Hetherington przesłała do australijskiego Krajowego Komisarza ds. Farm Wiatrowych,  organu przynajmniej teoretycznie odpowiedzialnego za dobrostan sąsiadów elektrowni wiatrowych, a także do premiera rządu Australii i szeregu parlamentarzystów swoją kolejną – jak pisze: sto pierwszą – formalną skargę na koncern energetyczny  AGL, który jest operatorem osławionej farmy wiatrowej Macarthur [1]. Farma Macarthur liczy 140 turbin wiatrowych o mocy 3 MW każda.

 

Od chwili, kiedy koło jej domu pojawiły się wiatraki (2012) do końca 2016 r. Hetherington żyła w  stanie ciągłego narażenia na pulsacyjne infradźwięki, hałas niskiej częstotliwości i wibracje wytwarzane przez turbiny farmy Macarthur. Hetherington podkreśla, że taka zmiana w środowisku jej życia nastąpiła bez jej zgody i woli. Ponieważ jej stan zdrowia stale się pogarszał, a kolejne zgłaszane przez nią skargi pozostawały bez odpowiedzi, Jan Hetherington zdecydowała się porzucić swój dom i uciec jak najdalej od wiatraków.

671. Australia foto

 

Na zdjęciu: Jan Hetherington

 

Okazało się jednak, że u zdrowej wcześniej Hetherington rozwinął się stan  nadwrażliwości na infradźwięki i hałas niskiej częstotliwości w otoczeniu, który uniemożliwia jej normalne życie, także po opuszczeniu sąsiedztwa wiatraków.

Pierwsze objawy nadwrażliwości pojawiły się już w 2015 r. Hetherington była wtedy hospitalizowana w nowo wybudowanym szpitalu w Melbourne. Leżąc w szpitalnym łóżku odczuwała mocne wibracje w swoim ciele – dokładnie takie same objawy, których doświadczała w swoim domu obok farmy Macarthur. Dyrektor szpitala zlecił niezależnemu akustykowi zbadanie pokoju zajmowanego przez Hetherington. Badanie ustaliło, że w tej części szpitala występowały silne infradźwięki i hałas niskiej częstotliwości.

Obecnie, czyli pół roku po opuszczeniu sąsiedztwa farmy wiatrowej, Hetherington doświadcza palpitacji serca, wibracji w ciele, przeszywającego bólu głowy i „szumu” ciała, kiedy odwiedza restaurację, supermarket czy inne miejsca publiczne tego rodzaju.

Hetherington pisze, jej życie nigdy nie wróci już do normalnego stanu, sprzed czasu kiedy zaczęła być bombardowana szkodliwy dźwiękami.  Podkreśla, że w tej samej sytuacji jest wielu sąsiadów wiatraków.

W związku z tym po raz kolejny domaga się odszkodowania od operatora farmy Macarthur.

Dziennik The Australian zamieścił komentarz na temat sytuacji sąsiadów turbin wiatrakowych, takich jak Jan Hetherington [2].  Po pierwsze zaburzenia stanu zdrowia powodowane przez hałas niskiej częstotliwości z potężnych wentylatorów stosowanych w systemach klimatyzacji w wysokich budynkach są dobrze znanym zjawiskiem. W Australii wydziały zdrowia stanów Victoria (gdzie mieści się farma wiatrowa Macarthur) i Queensland uznają, że u części ludzi występuje nadwrażliwość na hałas niskiej częstotliwości, która może się pogłębiać.

Od dwudziestu już lat branża energetyki wiatrowej wykazuje niezwykłą nerwowość w zetknięciu z osobami takimi, jak Jan Hetherington.  W miarę, jak rośnie liczba turbin wiatrowych na świecie, wzrasta też liczba skarg. Najgłośniejszy przypadek z ostatniego okresu dotyczy sprawy o odszkodowanie za szkody w zdrowiu przed irlandzkim Sądem Najwyższym. Niemiecki operator farmy wiatrowej przyznał, że ponosi odpowiedzialność za uciążliwości doświadczane przez sąsiadów jego irlandzkiej farmy. Wypłacił też im nieznanej wysokości odszkodowanie w ramach ugody sądowej. W ten sposób branży wiatrakowej na świecie udało się uniknąć wydania publicznego, precedensowego wyroku sądu, który przyznałby pewnie poszkodowanym tzw. odszkodowanie retorsyjne, tzn. w wysokości mającej odstraszać inne podmioty od postępowania w podobny sposób.    

Francuska Akademia Medycyny wydała niedawno stanowisko, w którym stwierdza, że hałas z turbin wiatrowych jest przyczyną „życiowego cierpienia” i stanowi rzeczywiste zagrożenie dla jakości życia pobliskich mieszkańców, które musi być traktowane poważnie.

Szwedzkie badania pt. „Fizjologiczny wpływ hałasu turbin wiatrowych na sen”, których wyniki podano we wrześniu 2016 r., wykazały, że hałas niskiej częstotliwości o modulowanej amplitudzie wytwarzany przez turbiny wiatrowe może być bezpośrednią przyczyną zakłócenia snu, nawet u sprawnych młodych ludzi.

Opracował Jacek Malski

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] Jan Hetherington, „My 101st formal complaint to AGL”, 4.07.2017, Friends Against Wind - http://en.friends-against-wind.org/testimonies/my-101st-formal-complaint-to-agl

[2] Graham Lloyd, „Wind turbine syndrome: infrasound and fury”, 5.07.2017, The Australian, dostępne tylko za subskrypcją; kopię artykułu można znaleźć tutaj:  http://en.friends-against-wind.org/testimonies/my-101st-formal-complaint-to-agl

O cyklu „Śladem Wiatraków”:

Podstawowym elementem energetyki wiatrowej jest farma wiatrowa. W tym cyklu przedstawiamy publikacje zagraniczne (naukowe, publicystyczne itd.) dotyczące wszystkich aspektów funkcjonowania farm wiatrowych, w tym ich wpływ na otoczenie, czyli najbliższych sąsiadów, lokalną społeczność, przyrodę, krajobraz, demokrację lokalną, gospodarkę wiejską itd. - Jacek Malski

stopwiatrakom stopka 1