Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Pod koniec listopada zeszłego roku angielski „The Times” poinformował, że ponad połowa z 50 mld funtów, które rząd Borysa Johnsona chce zainwestować w ekspansję morskich farm wiatrowych usytuowanych wokół wybrzeży Wielkiej Brytanii, trafi do producentów turbin wiatrowych i innych urządzeń w Chinach i innych krajach Azji, którzy są w stanie przedstawić najtańszą ofertę. [1] W ten sposób rząd Borysa Johnsona tworzy miejsca pracy, ale … w Chinach. Przerost ambicji brytyjskiego premiera i jego cudowne nawrócenie się na religię klimatyczną będą kosztować brytyjskich podatników krocie, czyli według ostrożnych szacunków prof. G.Hughes ok. 27 mld funtów rocznie. [2]
Polityka klimatyczna ma swoje ciemne zakamarki i jednym z nich jest niewątpliwie liczba miejsc pracy tworzona w kraju instalacji tych urządzeń. Argument ten ważny jest dla polityków, którzy wszystko, co robią przeliczają natychmiast na liczbę pozyskanych głosów tzw. „elektoracie”. Stąd też branża wiatrakowa bez opamiętania i bez związku z faktyczną liczbą generowanych miejsc pracy szermuje tym argumentem a politycy powtarzają go bezmyślnie, gdyż nie chce im się go weryfikować albo są opłacani przez branżę.
„Zobowiązanie do czterokrotnego zwiększenia potencjału brytyjskiej morskiej energetyki wiatrowej do roku 2030 było jedną z kluczowych inicjatyw przedstawionych przez Borysa Johnsona w jego 10-punktowym planie na rzecz zmniejszenia emisji i tworzenia nowych miejsc pracy, który ogłosił w zeszłym tygodniu. Z danych rządowych wynika jednak, że jedynie ok. 20 mld funtów z tych inwestycji zostanie w Wielkiej Brytanii.”
Gazeta „The Times” podaje, że w przypadku nowych farm morskich realizowanych w ostatnim czasie udział firm brytyjskich w nakładach kapitałowych wynosił jedynie 29%.
Obraz Gerd Altmann z Pixabay
Brytyjski portal www.gwpf.com wskazuje, że jest to efekt długoterminowego procesu zanikania branży produkcyjnej w Wielkiej Brytanii. [3] Znaczna część niezbędnych komponentów elektrycznych nie jest już produkowana w Wielkiej Brytanii, po części dlatego że większość firm specjalizujących się w wytwarzaniu ciężkiego sprzętu elektrycznego została zamknięta lub przeniosła się za granicę już 20-30 lat temu.
Inną przyczyną są ogromne zmiany, jakie zaszły w samym sektorze produkującym turbiny wiatrowe. Dwadzieścia lat temu było co najmniej trzydziestu znaczących producentów tych urządzeń z wieloma małymi firmami w ich otoczeniu. Obecnie mamy na rynku zaledwie trzy wielkie międzynarodowe koncerny - Vestas, Siemens i GE plus dostawcy chińscy i indyjscy, którzy koncentrują się głównie na rynkach lokalnych.
Portal www.gwpf.com pisze, że wielkie firmy nie zbudują w Zjednoczonym Królestwie nowych głównych zakładów produkcyjnych, ale mogą zbudować tam „na odczepnego” końcowe montownie. „Zielona rewolucja przemysłowa Borysa Johnsona spowoduje podrożenie energii, a zatem uczyni produkcję przemysłową jeszcze droższą, w efekcie czego to, co pozostało jeszcze z brytyjskiego przemysłu, stanie się jeszcze mniej konkurencyjne.” [3]
Brytyjski Zielony Ład będzie zatem subsydiował zielone miejsca pracy w Chinach i innych krajach Azji. Warto o tym pamiętać, kiedy ktoś mówi o tworzeniu miejsc pracy przez branżę wiatrakową. Liczą się fakty i liczby, a nie propagandowe banialuki.
Międzynarodowy podział pracy: polski wkład w realizację największej morskiej farmy wiatrowej na świecie
Okazuje się, że brytyjskie inwestycje w morską energetykę wiatrową wspierają także „zielone” miejsca pracy w Polsce. Branżowa publikacja Construction Index informowała w listopadzie 2020 r. o wyborze podwykonawców do realizacji farmy morskiej Dogger Bank u wybrzeży Anglii. [4] Ma to być największa morska farma wiatrowa na świecie o mocy zainstalowanej 3,6 GW. Zamówienie na produkcję fundamentów składających się z tzw. „monopali” (pali stalowych o wielkiej średnicy) i łączników przejściowych, to jest elementów stalowych o łącznej wadze 260 tys. ton, ma otrzymać konsorcjum, któremu przewodniczy holenderski koncern Sif, specjalizujący się w fundamentach farm morskich. Elementy o drugorzędnym znaczeniu wykona belgijska spółka będąca jednostką zależną francuskiego koncernu Eiffage Métal. Z kolei część zamówienia realizowanego przez belgijską filię francuskiego koncernu zostanie wykonana w zakładach belgijskiej spółki znajdujących się w Polsce.
Raport brytyjskiego think-tanku: Borys Johnson może zniszczyć miliony miejsc praw w najbiedniejszych rejonach Anglii, które głosowały na niego
Wpływowy brytyjski think-tank Onward ogłosił raport, z którego wynika, że przyjęte przez rząd Borysa Johnsona zobowiązanie do osiągnięcia „neutralności klimatycznej” do 2050 r. zagraża istnieniu 10 milionów miejsc pracy. [5] Dwóch z każdych pięciu zatrudnionych w najbiedniejszych regionach Wielkiej Brytanii pracuje w branżach o wysokim poziomie emisji dwutlenku węgla. W regionach East Midlands i West Midlands branże te dają ok. 42% zatrudnienia.
Borys Johnson i Partia Konserwatywna wygrali zdecydowanie ostatnie wybory parlamentarne w dużym stopniu właśnie dzięki głosom robotników z tej części Anglii (tzw. „Czerwony Mur”), którzy porzucili swoją wielopokoleniową identyfikację z lewicową Partią Pracy i zagłosowali na konserwatystów licząc na rozsądną politykę gospodarczą po pandemii Covid-19. Niestety Johnson okazał się być dwulicowym i podstępnym politykiem, który własną tożsamość i poglądy zmienił wraz z nową partnerką – Carrie Symonds, która okazała się być … aktywistką klimatyczną i obrońcą praw zwierząt.
Raport Onwards ostrzega, że realizacja brytyjskiego Zielonego Ładu grozi likwidacją milionów miejsc pracy i domaga się, by Johnson przedstawił program tworzenia nowych możliwości zatrudnienia i przeszkolenia tej potężnej rzeszy ludzi, których obecne miejsca pracy znikną w wyniku realizacji klimatycznych planów Johnsona. Z niezależnych badań naukowych (m.in. hiszpańskiego prof. ekonomii Gabriela Calzady Alvarez z 2015 r.) wynika bowiem to, że na jedno „zielone” miejsce pracy utworzone w wyniku rządowego wsparcia dla przemysłu OZE w realnej gospodarce zostało zniszczonych 2,2 miejsc pracy. [6] Zielone piekło nadchodzi w szybkim tempie.
Tłumaczenie, opracowanie i komentarz
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
(1) https://www.thetimes.co.uk/article/more-than-half-of-50bn-wind-farm-cash-to-go-overseas-j5xlcp6q6 - publ. z dn. 23.11.2020 r.
(2) O przeroście ambicji klimatycznych brytyjskiego premiera Johnsona pisaliśmy tutaj: http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2926-rz%C4%85d-borisa-johnsona-zapowiada,-%C5%BCe-do-2030-r-ka%C5%BCdy-dom-w-wielkiej-brytanii-b%C4%99dzie-zasilany-energi%C4%85-elektryczn%C4%85-z-wiatrak%C3%B3w.html – publ. z dn. 18.10.2020 r.
(3) https://www.thegwpf.com/boris-johnsons-green-jobs-for-china/ - publ. z dn. 23.11.2020 r.
(4) https://www.theconstructionindex.co.uk/news/view/uk-wind-power-contract-goes-overseas - publ. z dn. 26.11.2019 r.
(5) https://www.thesun.co.uk/news/13650132/staggering-ten-million-jobs-at-in-red-wall-seats-at-risk-due-to-governments-carbon-neutral-pledge-research-reveals/ publ. z dn. 5.01.2021 r.
(6) Z pracą prof. G.C.Alvarez można zapoznać się tutaj: https://instituteforenergyresearch.org/wp-content/uploads/2015/05/090327-employment-public-aid-renewable.pdf
Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867
Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"
Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!