Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 19 czerwiec 2024

Między kryzysem a zapaścią gospodarczą. Mimo trwającego kryzysu gospodarczego i politycznego w Unii Europejskiej [1] wybory do fasadowego Parlamentu Europejskiego nie przyniosły oczekiwanego przełomu i rządzące Unią ugrupowania systemowe utrzymały swój stan posiadania. Oligarchia europejska i wspierający ją konglomerat medialno-finansowy został jedynie lekko wystraszony samą możliwością utraty wpływu na rzeczywistość. Jak widać wielomiesięczne protesty rolników w całej Europie, kryzys migracyjny, inflacja, wzrost kosztów życia, zamordyzm pandemiczny czy skutki przeciągającego się konfliktu rosyjsko-ukraińskiego nie przyniosły przełomu politycznego. Wręcz przeciwnie, oligarchia europejska ma poczucie wygranej i będzie kontynuowała swój owczy pęd do unifikacji Unii Europejskiej w jedno państwo pod niemieckim kierownictwem. Ich receptą na wszechstronny kryzys jest jeszcze więcej kryzysu, czyli gra na zmęczenie i wycieńczenie wszystkich tych, którzy mogliby i umieliby zaprowadzić ład i porządek. Wygrają zaś Ci, co przeżyją ten nowoczesny i postępowy Klimabolschewismus. Bo, że ten oligarchiczny ustrój upadnie, to jest pewne. Nie wiadomo tylko w jaki sposób to się stanie. 

Aktualnie polityczna gra toczy się wokół pytania, kto zostanie nowym przewodniczącym Komisji Europejskiej. Ponowny wybór Urszuli von der Leyen na to stanowisko będzie oczywistym ugruntowaniem niemieckiej dominacji nad Europą i skończyć się musi doprowadzeniem do końca politycznego projektu pn. „IV Rzesza Niemiecka” per fas et nefas. Inna sprawa, że każdy kandydat wskazany przez Niemcy, chociażby był to sam Donald Tusk, będzie robił dokładanie to samo, co i Urszula von der Leyen, czyli wykonywał rozkazy z berlińskiej centrali. Ewentualne różnice będą miały co najwyżej charakter estetyczny, gdyż o kierunku w jakim rozwija się europejska gospodarka decydują szeroko rozumiane rynki finansowe, sprzedajne media oraz lobbyści przemysłowi z najsilniejszych europejskich gospodarek. Reszta może co najwyżej przyglądać się, marudzić i trzymać mocno za portfele.

 

Na zdjęciu: Ursula von der Leyen. Photograph: Piroschka Van De Wouw/Reuters

Źródło:  https://www.theguardian.com/commentisfree/article/2024/jun/12/the-guardian-view-on-europes-imperilled-green-deal-time-to-outflank-the-radical-right

Skoro czeka nas więcej tego samego i jeśli na czele Komisji ponownie stanie kłamczuszka Urszulka, to oczywistym jej priorytetem dalej będzie „ochrona klimatu”, czyli przymus korzystania z tzw. „odnawialnych” źródeł energii i całkowity zakaz korzystania z paliw kopalnych na terenie Unii Europejskiej. Niech wskazówką będą tutaj słowa redakcyjnego komentarza niezwykle postępowego i klimatycznie zaangażowanego brytyjskiego „The Guardian”, który wyraźnie zachęcał do przyspieszenia walki z klimatem.

„Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. nowo wybrana przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała posłom do Parlamentu Europejskiego: „Jeśli istnieje dziedzina, w której świat potrzebuje naszego przywództwa, jest to ochrona naszego klimatu… Nie mamy chwila do stracenia. Im szybciej Europa będzie działać, tym większa korzyść odniesie dla naszych obywateli, naszej konkurencyjności i naszego dobrobytu”. Pięć lat później wszystko pozostaje prawdą, a pilność podjęcia zdecydowanych działań jest jeszcze większa.” [2]

Niestety urojenia wyższościowe o „przywództwie klimatycznym” Europy to zwykły bełkot mający stworzyć wrażenie, że pod świetlanym przywództwem naszych umiłowanych przywódców z Komisji Europejskiej „naprawiamy klimat i ratujemy planetę”. Podczas gdy w praktyce odbywa się przerzucanie na podatników kosztów utrzymania kolejnych podmiotów stawiających urządzenia do produkcji hałasu albo udających producentów energii. Czysty fiskalizm i socjalizm w jednym opakowane w klimatyczną retorykę. Dzieje się tak dlatego, że te niby-odnawialne źródła energii nie są w stanie utrzymać się na rynku bez ustawowego przymusu korzystania z nich i bez jawnego oraz cichego wsparcia podatników. To system handlu emisjami dwutlenku węgla, który obowiązuje w Unii Europejskiej odpowiedzialny jest za gigantyczny wzrost cen energii i jest narzędziem drenowania finansowego. Bez jego likwidacji nie ma co marzyć o powrocie do normalnego rynku energii i niskich cen. 

Co raz bardziej skłaniamy się do tezy, że gdyby ktoś chciał dokonać sabotażu gospodarki państwa na masową skalę i rzucić na kolana politycznego przeciwnika bez używania siły militarnej, to wymyśliłby tzw. „odnawialne” źródła energii i rozpętał opartą o naturalny ludzki strach przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi kampanię medialną pt. „zagrożenie klimatem”. Jest to przykład strategicznej gry pt. „koń trojański” lub jak kto woli używając chińskiej myśli strategicznej „wybawiania tygrysa z gór na bagna”.

Pikanterii całej tej sprawie dodaje to, że nikt nigdy nie widział czegoś takiego jak „klimat”, gdyż jest to pojęcie niedookreślone, bez zamkniętego katalogu desygnatów, zmienne w czasie i przestrzeni. Każdy może rozumieć je jak sobie chce, gdyż każdy doświadcza czegoś innego. Klimatu nie da się złapać za rękę, gdyż jak to zauważył Heraklit z Efezu – panta rhei. Tak jak nasza jedyna gwiazda w Układzie Słonecznym nie ma jednego klimatu, tak samo i nasza wspaniała planeta. Tym bardziej nie ma jednego idealnego dla wszystkich ludzi klimatu. Nie mówiąc już o pogodzie czy temperaturze. Co tylko pokazuje na manipulacyjny charakter posługiwania się pojęciem „klimatu” w dyskursie politycznym używanym w celu przejęcia całkowitej kontroli aktywności gospodarczej przez samozwańczych wyznawców religii klimatycznej. To oni decydują bowiem co jest „dobre dla klimatu” a co nie. Dlatego mówimy o klimatycznym bolszewizmie, gdyż o wszystkim decyduje teraz Komitet Centralny Kompartii występujący dzisiaj pod szyldem Komisji Europejskiej. I są to decyzje nieodwołalne i nie do zakwestionowania na poziomie krajowym. Opornych pacyfikuje tutaj TSUE surowymi wyrokami finansowymi.

Dlatego też wyniki niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego świadczą o tym, że społeczeństwa w swojej masie lubią być oszukiwane, okradane i okłamywane. Świadczą też o tym, że wyborcy w swojej masie nie rozumieją związków przyczynowo skutkowych między Zielonym Ładem i całą tzw. „polityką klimatyczną” a wysokimi cenami energii elektrycznej, ciepła czy gazu oraz ucieczką przemysłu poza granice Unii Europejskiej.

Szok cenowy w Polsce

Także w Polsce czeka nas szok cenowy wywołany częściowym urynkowieniem cen gazu, energii cieplnej i elektrycznej, z uwagi na zakończenie okresu zamrożenia cen wprowadzony jeszcze przez rząd Morawieckiego i wydłużony do końca czerwca 2024 r. Jakkolwiek Sejm uchwalił ustawę o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, która teoretycznie ma wspierać najuboższych o najniższych dochodach. W praktyce stworzono biurokratyczny mechanizm zwrotu wydatków na energię, z którego skorzystają jedynie nieliczni. 

Istotne za to jest to, że uchwalona ustawa bonowa zakłada wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną jedynie w okresie od lipca do końca grudnia 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych. Oznacza to, że cena urzędowa energii elektrycznej dla gospodarstw domowych zostanie podniesiona z obecnego poziomu 412 zł/MWh, czyli nastąpi faktyczna podwyżka ceny energii o ponad 20%. Złagodzenie podwyżek dla gospodarstw domowych w drugim półroczu 2024 r. nastąpi też przez zwolnienie ich z konieczności zapłaty opłaty mocowej – średnio ok. 25 zł na rachunek. To wszystko nie byłoby w ogóle potrzebne, gdyby nie system handlu emisjami dwutlenku węgla i przymus korzystania z energii z wiatraków oraz fotowoltaiki. System energetyczny w Polsce bilansował się przy cenie ok. 200-210 zł za MWh i nie wymagał żadnego mrożenia cen energii finansowanych z pieniędzy podatników, ale Unia kazali wspierać wiatraki i fotowolty. No to mamy efekt bezmyślnego popierania unijnej polityki klimatycznej przez rząd Morawieckiego.

Warto pamiętać, że pół roku minie szybko. Po 1 stycznia 2025 r. najprawdopodobniej zostaną uwolnione ceny energii dla gospodarstw domowych i dopiero wtedy będzie widać, ile kosztuje utrzymywanie wyznawców religii klimatycznej i ich przedmiotów kultu stawianych na polach i łąkach. Wracając do spraw unijnych, to nie możemy liczyć na to, że nowa Komisja Europejska i cały biurokratyczny establishment zrobi cokolwiek w kierunku obniżenia cen energii, gdyż nie to jest ich celem. Jak napisał „The Guardian” w przywoływanym już tekście: 

„Nowa Komisja Europejska, której najprawdopodobniej ponownie będzie przewodniczyć pani von der Leyen, będzie odpowiedzialna za przygotowanie ścieżki legislacyjnej prowadzącej do 90% redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2040 r. Będzie się to wiązało z transformacją w takich obszarach jak mieszkalnictwo i transport, i będzie miało bezpośredni wpływ na nasze życie codzienne. Mając świeżo w pamięci niedawną falę rolniczych protestów, wyczuwalne jest ryzyko, że i tak już złagodzone przepisy zostaną jeszcze bardziej osłabione w obawie przed reakcją społeczną.” [2]

Czas kryzysu gospodarczego

Wbrew medialnej narracji rozpowszechnianej przez propagandowe tuby systemu takie jak „The Guardian” nie mamy kryzysu klimatycznego, ale kryzys gospodarczy w Unii Europejskiej spowodowany błędnymi decyzjami polityków podejmowanymi pod wpływem zaczadzenia ideologicznego religią klimatyczną lub też pod przemożnym wpływem lobbystów i ich argumentów. Jak to wygląda w praktyce najlepiej pokazuje przykład negocjacji jakie prowadziła kłamczuszka Urszulka z koncernem farmaceutycznym Pfizer na zakup preparatów antykowidowych w okresie medialnej pandemii. Jedno jest w tej sprawie pewne. Wszystko odbyło się po cichu i bez śladu w papierach. Do dzisiaj von der Leyen skutecznie odmawia ujawnienia jakichkolwiek szczegółów negocjacji, choć to unijni podatnicy zrzucili się na liczony w miliardach euro zarobek dla amerykańskiego giganta. Trudno się zatem dziwić, że Niemka ma duże szanse na utrzymanie stołka Przewodniczącej Komisji Europejskiej i nie poniesie żadnej odpowiedzialności za szemrane zakupy i nie będzie się musiała rozliczyć. Lobbyści muszą ją uwielbiać i zrobią wszystko by ją zatrzymać. Zdanie opinii publicznej w tej sprawie nie liczy się w ogóle, bo o niczym ona nie decyduje. Jeśli w podobnym stylu prowadzony jest lobbing przez inne branże przemysłowe w Brukseli, to naprawdę mamy się obawiać zmyślonego kryzysu klimatycznego? Prawdziwy kryzys to zagrożenie korupcją i nieczystymi interesami prowadzonymi z wykorzystaniem stanowisk publicznych przez unijnych urzędników w typowo bizantyńskim stylu. Im bardziej „ambitne” programy unijne, tym większe ryzyko, że zostały one przygotowane pod konkretne koncerny i produkty. Dlatego warto zadawać sobie proste pytanie, kto stoi za konkretnymi przepisami i rozwiązaniami narzucanymi nam przez Unię Europejską. Kto za to zapłacił i kto mógł zaliczyć prowizję? Widać wtedy, kto naprawdę decyduje o kierunku polityki w Unii i skąd się bierze cały ten klimatyczny bolszewizm (Klimabolschewismus), którego twarzą i ikoną jest właśnie von der Leyen. Unię Europejską czeka jednak dokładnie to samo, co i Związek Sowiecki, czyli rozpad pod wpływem nadmiaru „sukcesów” na froncie walki z klimatem. I na ten scenariusz musimy być gotowi. 

Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Wszystkie teksty opublikowane na portalu stopwiatrakom.eu są udostępniane na podstawie „Licencji międzynarodowej Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 (CC BY 4.0)” . Użytkownicy mogą je kopiować, udostępniać i udostępniać publicznie, pod warunkiem podania odpowiedniego źródła, łącza do licencji i wskazania, czy w cytowanym tekście wprowadzono zmiany.

Przypisy:

(1) Teza o kryzysie unijnego modelu gospodarczego została w bardzo ciekawy sposób pisana w wielu publikacjach Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dostępnych na stronie: https://foe.zpp.net.pl/materialy/. Szczególnie polecamy raport pn. „Pozycja konkurencji UE na globalnej arenie” z dn. 09.05.2024 r.

(2) https://www.theguardian.com/commentisfree/article/2024/jun/12/the-guardian-view-on-europes-imperilled-green-deal-time-to-outflank-the-radical-right - publ. z dn. 12.06.2024 r.


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!