Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 13 czerwiec 2016

Z dużą uwagą obserwujemy działania naszych zachodnich sąsiadów w sprawach z zakresu energetyki, gdyż mają one bezpośredni wpływ na to, co dzieje się i u nas. Niedawno pisaliśmy o tym, że duński rząd wycofał się z budowy części nowych farm wiatrowych http://stopwiatrakom.eu/194-wiadomo%C5%9Bci-z-zagranicy/1885-dania-rz%C4%85d-wdra%C5%BCa-oszcz%C4%99dno%C5%9Bci-w-energetyce-i-%E2%80%A6-wygasza-program-budowy-farm-wiatrowych.html, gdyż nawet bogate duńskie społeczeństwo zaczęło boleśnie odczuwać skutki „zielonej energetyki”.

Kolejna dobra wiadomość przyszła z Niemiec, gdzie tamtejszy rząd kanclerz Angeli Merkel po dosyć długiej debacie z władzami poszczególnych landów w dniu 8 czerwca 2016 r. postanowił dokonać zmian w niemieckiej ustawie o odnawialnych źródłach energii (EEG), które po uchwaleniu przez Bundestag mają wejść w życie od dnia 1 stycznia 2017 r. Zmiany te, podobnie jak i w Polsce polegać będą na odchodzeniu od systemu taryf gwarantowanych na rzecz systemu aukcyjnego, który zapewnia rządom możliwość dokładniejszego sterowania pomocą publiczną dla producentów energii i na spore oszczędności. Nie bez znaczenia jest to, że Komisja Europejska bardzo naciska wszystkie rządy na wprowadzenie systemu aukcyjnego, który jej zdaniem jest bardziej „rynkowy”. Niemcy ograniczą wsparcie dla OZE poprzez wskazanie maksymalnych celów (ilości mocy zainstalowanej), które rząd chce sfinansować. I tak do 2020 r. wsparcie mają otrzymać fotowoltaika przemysłowa na budowę 600 MW, energetyka wiatrowa na lądzie na 2.800 MW i energetyka wiatrowa na morzu na 7.200 MW. Niezmienny ma za to pozostać planowany udział OZE w zużyciu energii szacowany na 40-45% do 2025.

Korekta Energiewende wynika zarówno z chęci wygenerowania oszczędności, ale przede wszystkim z braku możliwości technicznych niemieckich sieci przesyłowych do transportu energii elektrycznej z północy Niemiec, gdzie zlokalizowane są farmy wiatrowe na morzu oraz lądzie, na południe Niemiec, gdzie znajdują się główne ośrodki przemysłowe. Od niedawna nie jest też już możliwe „upychanie” nadmiaru energii produkowanej przez farmy wiatrowe do Polski, gdyż minister gospodarki Sigmar Gabriel (lider SPD), zgodził się już wcześniej na zamknięcie północnego korytarza przesyłowego do Polski.

Oceniamy, że niemiecki rząd znalazł się w pułapce, jak sam na siebie zastawił, z jednej strony stawiając całkowicie bezkrytycznie na rozwój OZE, a z drugiej wygaszając energetykę jądrową w Niemczech. Koszty rozwoju OZE kosztują rocznie niemieckiego podatnika już 24 mld euro i końca nie widać, zwłaszcza że producentom OZE płaci się zarówno wtedy, gdy wytwarzają energię, jak i wtedy, kiedy stoją, bo np. za dużo wieje. Nie bez znaczenia jest to, że rząd Merkel, naciskany jest przez odgrywających dużą rolę w niemieckiej polityce Zielonych, dla których podstawowym celem jest walka ze zmianami klimatu i nacisk na dalszy rozwój OZE. Niestety, bez poprawy infrastruktury przesyłowej (budowa nowych linii energetycznych) trudno będzie przyłączać nowe moce w OZE, zwłaszcza że energetyka wiatrowa cechuje się dużą dobową niestabilnością produkcji i zapewnienie dostaw energii wymaga wsparcia z konwencjonalnych źródeł mocy. Stąd też, niemiecki rząd, będzie zmuszony na bieżąco i powoli ograniczać wsparcie dla OZE, zwłaszcza dla farm wiatrowych, które destabilizują system energetyczny, mimo iż oficjalnie na krok nie zmieni swojej retoryki w sprawie celów klimatycznych. Wszystko to wskazuje na złagodzenie kursu politycznego w sprawie OZE i możliwość racjonalizacji ich rozwoju. Pojawia się zatem szansa na uzyskanie politycznej zgody w Berlinie, a w konsekwencji w Komisji Europejskiej na możliwość realizowania polityki klimatyczno-energetycznej według własnego pomysłu, w tym kompensacji emisji CO2 poprzez pochłanianie przez lasy. Wystarczy tłumaczyć, że chcemy uniknąć tych problemów, które mają Niemcy z ich własnymi sieciami elektroenergetycznymi na skutek ekspansji OZE oraz wskazywać na koszty „zielonej” energetyki.

Opracowanie: Redakcja portalu stopwiatrakom.eu

Źródło:

1) http://biznesalert.pl/niemcy-chca-urynkowic-wsparcie-dla-oze/

2) http://www.faz.net/aktuell/wirtschaft/energiepolitik/schwierige-gespraeche-ueber-oekostrom-foerderung-14263129.html

3) http://www.welt.de/wirtschaft/energie/article155857335/Nur-noch-1000-neue-Windraeder-pro-Jahr.html