Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
To nie jest jeszcze oficjalna informacja, ale media na całym świecie, powołując się wewnętrzne źródła wśród urzędników obecnej administracji informują, że Prezydent Donald Trump wypowie Porozumienie Paryskie w sprawie zmian klimatu. Stało się zatem to, co było zapowiadane jeszcze w 2016 r. podczas kampanii wyborczej. Zdrowy rozsądek oraz kalkulacja ekonomiczna jednoznacznie wskazywały, że taka decyzja po stronie USA, jako największego emitenta CO2 jest koniecznością.
Już kilka dni temu, podczas szczytu G7 na Sycylii, gdzie spotkali się przywódcy siedmiu najbardziej wpływowych państw świata i szef Komisji Europejskiej, sprawa Porozumienia Paryskiego stała się powodem ostrej wymiany zdań pomiędzy prezydentem Trumpem, a kanclerz Merkel. Wyjątkowo, szczyt nie zakończył się wypracowaniem wspólnych deklaracji ani komunikatów. Prezydent Donald Trump w kwestiach klimatycznych zmienił kurs USA w stosunku do swojego poprzednika Baracka Obamy o 180 stopni.
fot. fragment strony Breitbart.com z dn. 31.05.2017 r.
Prezydent Trump już w swojej kampanii wyborczej jasno i wyraźnie zadeklarował odejście USA od polityki klimatycznej swojego poprzednika Baracka Obamy i wypowiedzenie Porozumienia Paryskiego. Trump mówił, że:
To Porozumienie daje zagranicznym biurokratom kontrolę nad naszą energią i nad wielkością jej zużycia, tutaj w Ameryce.
Pisaliśmy o tym tutaj:Publikacja
W oficjalnym komunikacie wydanym w sobotę na zakończenie szczytu G7 napisano:
Stany Zjednoczone Ameryki przechodzą proces rewizji swej polityki w sprawie zmian klimatycznych oraz porozumienia z Paryża i dlatego nie są w stanie przyłączyć się do konsensusu w tych kwestiach.
Rozumiejąc ten proces, szefowie państw i rządów Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i Zjednoczonego Królestwa oraz przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej potwierdzają swe mocne zobowiązanie na rzecz szybkiego wprowadzenia porozumienia paryskiego.
Jak napisał popierający Trumpa i posiadający świetne rozeznanie w poglądach bieżącej administracji USA portal Breitbart.com:
„Decyzja Trumpa jest spełnieniem kluczowej obietnicy z kampanii wyborczej, istotnej dla jego zwolenników i która była szeroko wspierana przez republikańskich członków Kongresu, którzy czuli, że Porozumienie Paryskie w sposób niesprawiedliwy zagraża interesom amerykańskiej gospodarki.”
„Elity Nowego Jorku i Waszyngtonu zgadzały się na pomniejszanie znaczenia węgla, jako źródła energii i zachęcały kolejnymi federalnymi dotacjami do inwestycji wiatrakowych i słonecznych. Sekretarz Amerykańskiej Agencji ds. Środowiska Scott Pruitt oraz kluczowy doradca Białego Domu Stephen K. Bannon wezwali prezydenta do dotrzymania obietnicy z kampanii wyborczej i wypowiedzenia Porozumienia Paryskiego. Zapewnić to ma w pierwszej kolejności Amerykanom energię elektryczną oraz wzrost ilości miejsc pracy”.
[Nasz komentarz] Decyzje prezydenta Trumpa, wbrew opiniom rozpowszechnianym przez media głównego nurtu, są dokładnie przemyślane i mają na celu ochronę interesów ekonomicznych i politycznych USA. Trump jest w końcu prezydentem USA, a nie osobą zajmującą się tylko swoimi biznesami. Wypowiedzenie Porozumienia Paryskiego świadczy o rozjeżdżaniu się nastrojów społecznych z poglądami globalnej finansjery oraz siedzących im w kieszeni przywódców państw, którzy w celu utrzymania się przy władzy stosują wyrafinowaną inżynierię społeczną i wciskają ludziom na siłę tematy zastępcze typu „globalne ocieplenie” czy „zmiany klimatu”.
Wściekłość lobby OZE po decyzji Trumpa jest tak duża, że należy spodziewać się całej masy wyzwisk i bluźnierstw, skierowanych pod jego adresem, a co prawie natychmiast zaczęły robić niemieckie media. Histeryczna wręcz reakcja kanclerz Merkel i jej kontrkandydata w nadchodzących wyborach do Bundestagu – Martina Schulz’a jednoznacznie wskazują, że inicjatorzy Porozumienia Paryskiego dobrze wiedzą, kto może najwięcej stracić na upadku tej umowy. W porozumieniu klimatycznym wcale nie chodzi o ratowanie środowiska czy walkę ze zmianami klimatu, ale pieniądze, gigantyczne pieniądze adresowane do bardzo konkretnych grup interesów. Niemcy i inne państwa promujące technologie OZE mają teraz duży orzech do zgryzienia, bo cała dotychczasowa narracja legła im w gruzach.
Chwaląc prezydenta Trumpa nie należy jednak zapominać także o naszym własnym podwórku, bo podpisanie Porozumienia Paryskiego odbija się do dzisiaj czkawką i grozi Polsce likwidacją energetyki węglowej w perspektywie do 2030 r. Trzeba wciąż przypominać, że zakusy Komisji Europejskiej na naszą energetykę są bardzo poważne i nie należy ich lekceważyć pod żadnym pozorem. Tutaj trwa prawdziwa wojna węglowa ukrywana pod hasłem „dekarbonizacji”. Sprawa jest naprawdę ważna, gdyż opozycja tylko czeka na moment powrotu do władzy, by natychmiast zamknąć elektrownie węglowe i w to miejsce rozpocząć budowę kolejnych tysięcy elektrowni wiatrowych. Dlatego też angażowanie Polski w tematy „walki z klimatem” i wydawanie kolejnych milionów na konferencje klimatyczne uważamy za nadmiar gorliwości. Największe państwa bezwzględnie wykorzystują potem naszą pracę i pomysły do lansowania rozwiązań biznesowych, które tylko im służą. Jednym słowem robimy za pożytecznego idiotę, który sam sobie szkodzi. Czas na zmianę kierunku działania i wycofanie się z Porozumienia Paryskiego wzorem USA. Im szybciej, tym lepiej.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Źródło:
[4] http://www.bbc.com/news/world-us-canada-40108659