Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 05 czerwiec 2017

Pisaliśmy niedawno o nowej książce pt. „En skjult magt” (Ukryta władza), która dokumentuje skalę nadużyć popełnianych przez wiatrakowy biznes w "ojczyźnie wiatraka", czyli Danii [1]. Ukazał się obecnie wywiad z autorem owej książki, w którym omawia on nadzwyczajne metody funkcjonowania lobby wiatrakowego w Skandynawii i wynikające z tego skutki [2]. Oto omówienie tego wywiadu.

Dziewięćdziesiąt wiatraków w ostatnim dużym lesie w Skanii

W 2004 r. Peter Skeel Hjorth kupił dom zbudowany ok. 1800 r. na północy Skanii, wysuniętego najbardziej na południe regionu Szwecji. Kiedy po trzech latach zakończył renowację domu, na jesieni 2007 r. lokalni mieszkańcy zostali zaproszeni na spotkanie dotyczące inwestycji wiatrakowej w lesie położonym za domem Hjortha (w Szwecji wszelkie takie projekty wymagają uzgodnienia ze społecznością lokalną). Okazało się, że w tym lesie, ostatnim większym, nienaruszonym obszarze leśnym w całej Skanii, deweloperzy planują postawienie 90 gigantycznych turbin wiatrowych. Jako doświadczony dziennikarz śledczy Hjorth zorientował się, że mieszkańcom opowiada się dyrdymały i jawne kłamstwa. Mieszkańcom udało się zablokować inwestycje i uratować las. Jednak zetknięcie się ze spekulantami wiatrakowymi było dla Hjortha tak szokującym doświadczeniem, że od tego czasu zajmuje się tym tematem.

658. Peter HjorthPeter Skeel Hjorth, duński dziennikarz (fot: Frydenlund.dk)

Dziennikarskie doświadczenia Hjortha 

Przez 30 lat Hjorth był redaktorem naczelnym duńskiego pisma specjalistycznego Sygeplejersken (Pielęgniarka), jednego z największych czasopism zajmujących się problematyką pielęgniarstwa w Europie. Pod jego kierunkiem pismo ujawniło szereg skandali dotyczących m.in. ochrony zdrowia i praw człowieka, które odbiły się szerokim echem w Danii. W 1990 r. opublikowało serię artykułów o złym traktowaniu obcokrajowców w duńskich więzieniach, które zakończyło się dochodzeniem prokuratorskim. Później nagłośniło skandalicznie niski poziom kompetencji w wiodących szpitalach w Danii, m.in. w dziedzinie przeszczepów wątroby. Artykuły te wywołały ataki na pismo, jednak międzynarodowa komisja ekspertów potwierdziła prawdziwość tych zarzutów.

Jak działa biznes wiatrakowy

Śledztwo dziennikarskie na temat funkcjonowania biznesu wiatrakowego ujawniło znaczenie tego, co wydarzyło się w okolicy jego domu w 2007 r. Okazało się, że wcześniej deweloperzy wiatrakowi w Szwecji przygotowywali się przez kilka lat do ofensywy w tym kraju. Wybrano dwie "pilotażowe lokalizacje" i jedną z nich był właśnie las w sąsiedztwie wiejskiego domu Hjortha. Hjorth postanowił zajęć się tym tematem także z tego powodu, iż media nie informowały o tej akcji na terenach wiejskich. Tymczasem Hjorth był zaszokowany bezprecendesowym poziomem propagandy prezentowanej przez branżę wiatrakową.

Jak biznes wiatrakowy wpływa na decyzje władz duńskich

W swojej książce Hjorth koncentruje się między innymi na przypadku wyrzucenia z pracy na uniwersytecie w Aalborg wybitnego akustyka prof. Moellera, którego badania irytowały branżę wiatrakową w Danii. Następnego dnia po zwolnieniu prof . Moellera przedstawiciel władz tego uniwersytetu był głównym mówcą na konferencji duńskiego stowarzyszenia energetyki wiatrowej. Hjorth wskazuje, że branża wiatrakowa była w stanie -- we współpracy z duńskim urzędem ochrony środowiska -- doprowadzić do zmiany lub niestosowania szeregu regulacji, zwłaszcza dotyczących ograniczenia emisji hałasu niskiej częstotliwości. Na politechnice duńskiej  DTU działa instytut energetyki wiatrowej, który zatrudnia ponad 230 osób. Ten finansowany ze środków publicznych instytut funkcjonuje jako darmowe laboratorium dla potrzeb branży wiatrakowej.

Według Hjortha, niewielu ludzi na świecie zdaje sobie sprawę z potęgi i agresywności duńskiej branży wiatrakowej. Były dyrektor generalny wielkiego producenta wiatraków przemysłowych Vestas oświadczył w liście skierowanym do duńskiego ministra środowiska, że cała Dania powinna być stanowić "laboratorium" dla energetyki wiatrowej. Z kolei obecny dyrektor generalny tego koncernu stwierdził, że Dania powinna być "oknem wystawowym" branży wiatrakowej dla całego świata. 

Branża wiatrakowa działa jak partia polityczna. Od 2012 r. posiada departament informacji publicznej VidenOmVind (wiedza o wietrze), który reaguje na wszelkie publikacje i listy czytelników krytyczne wobec farm wiatrowych, które pojawiają się nawet w najmniejszych gazetach. Sprawia to wrażenie systematycznego zwalczania wszystkich, którzy mają odmienne poglądy na ten temat. Departament ten rozsyła także biuletyny informacyjne do lokalnych polityków, a jego przedstawiciele odbywają z nimi spotkania za zamkniętymi drzwiami. W swojej książce Hjorth dokumentuje szczegółowo tę działalność lobby. Uważa, że społeczność międzynarodowa powinna powstrzymać inwazję branży, która wykorzystuje swoją siłę i wpływy do ukrywania faktów i promowania własnych interesów.

Pozycja branży wiatrakowej w całej Skandynawii

W tej chwili w Danii istnieje ok. 5500 turbin wiatrowych (skoro powierzchnia Danii stanowi ok 14 procent powierzchni Polski, taka liczba wiatraków odpowiada więc "flocie" ok. 40 tysięcy wiatraków w naszym kraju). W Szwecji jest 3600 wiatraków, a 900 w Norwegii. W całej Skandynawii występują silne protesty na poziomie społeczności lokalnych. Brak jest silnych organizacji i zasobów na poziomie krajowym, jednak natężenie protestów lokalnych ciągle narasta. W odpowiedzi branża wiatrakowa prowadzi akcje polityczne.

Potrzeba działań w różnych krajach

W wywiadzie Hjorth zwraca uwagę na powiązanie sytuacji w różnych krajach. Na przykład duńska branża wiatrakowa stała się naprawdę potężna dopiero wtedy, kiedy przed koncernem Vestas otworzył się rynek amerykański. Zarówno Vestas, jak i inne spółki zainteresowane są szybkimi zyskami, a w pogoni za nimi postępują bezwzględnie i nie przejmują się zasadami demokracji lokalnej czy uczciwego biznesu. Społeczności lokalne na cały świecie muszą edukować się wzajemnie na temat mechanizmów funkcjonowania branży wiatrakowej, tego w jaki sposób nadużywa ona swojej siły na najwyższych szczeblach władzy. Temu właśnie poświęcona jest książka Hjortha.

Przypisy:

[1] http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2223-dania-nowa-ksi%C4%85%C5%BCka-dokumentuje-skal%C4%99-nadu%C5%BCy%C4%87-pope%C5%82nianych-przez-wiatrakowy-biznes-w-%E2%80%9Eojczy%C5%BAnie-wiatraka%E2%80%9D.html

[2] http://en.friends-against-wind.org/realities/political-power-of-the-scandinavian-wind-industry

Opracował Jacek Malski

Logo stopwiatrakom

O cyklu „Śladem Wiatraków”:

Podstawowym elementem energetyki wiatrowej jest farma wiatrowa. W tym cyklu przedstawiamy publikacje zagraniczne (naukowe, publicystyczne itd.) dotyczące wszystkich aspektów funkcjonowania farm wiatrowych, w tym ich wpływ na otoczenie, czyli najbliższych sąsiadów, lokalną społeczność, przyrodę, krajobraz, demokrację lokalną, gospodarkę wiejską itd. - Jacek Malski

stopwiatrakom stopka 1