Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
W dniu 26 lipca br. Senat RP debatował nad przyjętą przez Sejm małą nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii (projekt poselski). Podczas debaty głos zabrał marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (Platforma Obywatelska) i jak to obecna totalna opozycja ma w zwyczaju poparł w całej rozciągłości stawianie wiatraków.
Niedawno przywołaliśmy na łamach naszego portalu ważne wypowiedzi wiceministra energii Andrzeja Piotrowskiego dotyczące problematyki OZE w Polsce, który błyszczał wiedzą i erudycją. [1] Dzisiaj, tak dla porównania prezentujemy wypowiedzi marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Warto zapoznać się z dwiema zupełnie różnymi postawami osób piastujących bardzo ważne stanowiska państwowe i wyciągnąć wnioski kto reprezentuje dzisiaj polską rację stanu w energetyce, a kto gra na korzyść obcych interesów gospodarczych i politycznych.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział:
„Szanowni Państwo, energetyka wiatrowa i uzupełnienie… Słyszę o uzupełnieniu tej energetyki energetyką węglową, czyli tradycyjną. Otóż dla energetyki wiatrowej, która ma swoje, że tak powiem, szczyty wtedy, kiedy jest wiatr, i dołuje wtedy, kiedy tego wiatru nie ma, uzupełnieniem jest energetyka gazowa (wyróżnienie redakcji). Chodzi o to, że elektrownie wiatrowe można włączyć i wyłączyć w bardzo krótkim okresie, a w przypadku energetyki tradycyjnej nie wyłączy się bloku węglowego i nie włączy się go w krótkim okresie. A więc skoro mówimy o uzupełnieniu, to podkreślę, że akurat nie energetyką węglową można uzupełniać energetykę wiatrową, ale energetyką gazową. Ale w ogóle nie słyszę tutaj, żeby w tym kierunku były prowadzone jakieś działania, żeby były inwestycje.
Polska racja stanu a dywersyfikacja dostaw surowców energetycznych –
Wiceminister Andrzej Piotrowski:
Panie Marszałku, pan mówił o tym, że powinniśmy kompensować energetykę odnawialną energetyką gazową. To jest pomysł niemiecki. Niemcy są dość dużym krajem, nie są bezpośrednim sąsiadem kraju, który ten gaz dostarcza, ale przyjaźnią się z tym krajem. Nasza, nazwijmy to, historia z Rosją… Powiedziałbym, że jest to bardzo szorstka przyjaźń i ma wiele, że tak powiem, swoich negatywnych aspektów. W związku z tym postawienie w tym momencie na OZE i energetykę gazową jest decyzją z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i suwerenności bardzo kontrowersyjną (wyróżnienia redakcji). Z jednej strony rząd próbuje w tej chwili zdywersyfikować dostawy gazu. I stąd gazoport. Jego budowa była realizowana za poprzedniego rządu, obecnie została ukończona, a więc można powiedzieć, że ten wysiłek w pewnym sensie był wspólny. To jednak nie zmienia sytuacji – nadal jesteśmy w jakimś tam zakresie uzależnieni od dostaw z Rosji. Jeżeli zwiększymy zapotrzebowanie na gaz, stawiając sprawy w ten sposób, wpadniemy w pułapkę i okaże się, że ten gazoport w zasadzie, można powiedzieć, był niepotrzebny, bo nie zmienił w istotny sposób uwarunkowań. [2]
Borusewicz przeciwny ustawie odległościowej
Nie można też zapominać wypowiedzi Marszałka Bogdana Borusewicza z przed ponad roku, kiedy to uchwalano w Senacie ustawę odległościową. Jego wypowiedzi świadczą jednoznacznie o jego mocnym zaangażowaniu w popieranie energetyki wiatrowej. Marszałek jest dobrze przygotowany, bo powtarza dokładnie te same argumenty, co wiatrakowi lobbyści.
Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:
(…) Dla mnie jest jasne, że ustawa, nad którą procedujemy, oznacza zakończenie inwestycji wiatrowych na lądzie. Bedą możliwości na morzu, gdzieś tam po roku 2020. To są znacznie większe inwestycje. Inwestycje na lądzie zostaną zakończone. Możliwości takich inwestycji będą minimalne, ta ustawa takie inwestycje wręcz uniemożliwi. Co to oznacza? To oznacza, że energii odnawialnej z wiatru, którego mamy najwięcej… Nie nastąpi wzrost tych inwestycji, możliwości pozyskiwania energii wiatrowej. Jeżeli ktoś mówi, że inne odnawialne źródła energii… No to popatrzmy. Rzeki? My nie jesteśmy Skandynawią. Ile wybudowaliśmy elektrowni wodnych w ciągu ostatnich 20 lat? Jeżeli na to popatrzymy, to zrozumiemy… Zresztą nie trzeba tu być specjalistą. Wystarczy popatrzeć na mapę, zobaczyć, jaki jest spadek rzek. Jak wyglądają te inwestycje w ciągu 20 lat? Ich w ogóle nie ma. Kolejna rzecz: fotowoltaika. No przecież nie jesteśmy północną Saharą albo południowa Europą. Poza tym tego typu inwestycje zajmują tereny. Tu nie ma jakiegoś gwałtownego rozwoju i nie będzie. Dalej: geotermia.
(Głos z sali: Jest! W Toruniu!)
Przepraszam, ale… Tak sądziłem, że będziemy mówić o świętej geotermii w Toruniu, ale przecież ile jest elektrowni geotermicznych, które dostarczają energię elektryczną? Jeżeli na to popatrzymy… No, są biopaliwa, tak? Ale w tym przypadku też nie sądzę, żeby był jakiś przełom, chociaż wydaje się, że poza wiatrakami to jest najbardziej przystosowane do sytuacji w Polsce. Czyli kończąc te inwestycje wiatrowe, zostajemy z węglem. I taki jest cel tej ustawy. Ja rozumiem cel ustawy, tak go odczytuję, chociaż się z nim nie zgadzam. Nie zgadzam się, bo uważam, że nie tędy droga, tzn. trzeba te odnawialne źródła energii jednak wzmacniać, a nie osłabiać. Słyszałem tutaj głos, że elektrownie węglowe są konieczne, żeby zachować możliwość włączania dodatkowych mocy w sytuacji fluktuacji z energią wiatrową. Otóż takie elektrownie, które można włączać oraz wyłączać dość szybko i sprawnie niskim kosztem, to są elektrownie gazowe, a nie węglowe. Elektrownie gazowe można włączać i wyłączać. Więc uzupełnieniem muszą być elektrownie gazowe, a nie elektrownie węglowe. One się nie uzupełniają, ponieważ wygaszenie czy obniżenie mocy elektrowni węglowej albo podwyższenie tej mocy wymaga dużych nakładów finansowych, a poza tym nie da się tego zrobić z godziny na godzinę. Dlatego uważam, że jeżeli mówimy o jakimś lobby, to ja nie widzę tu jakiegoś lobby… a jeżeli już, to jakieś lobby węglowe, tylko trudno mi to lobby wskazać. Czy rząd jest lobbystą? Nie. Rząd podjął decyzje dotyczące polityki energetycznej. Co będzie dalej? Czy będzie elektrownia jądrowa? Jeżeli patrzymy i mówimy o protestach dotyczących elektrowni wiatrowej, to musimy wiedzieć, jakie są głosy sprzeciwu i jaki jest opór wobec elektrowni jądrowej. [3]
[Nasz komentarz] Przykro jest nam oglądać polityczną degrengoladę znanego niegdyś opozycjonisty i działacza „Solidarności”. Senatorskie salony widać zmieniły mocno optykę Marszałka Borusewicza. Jego jednoznaczne zaangażowanie po stronie energetyki wiatrowej, a tym samym po stronie niemieckiej wizji energetyki, każe nam postawić pytanie z jakich przyczyn pan Marszałek popiera budowę wiatraków? Nie oczekujemy natychmiastowej odpowiedzi, ale przydałoby się w niej wspomnieć o rzeczywistych kosztach Energiewende dla polskiej gospodarki, które już ponieśliśmy i tych, które mamy ponieść na skutek jej wdrożenia oraz o tym dlaczego budowa i eksploatacja elektrowni wiatrowych wymaga wspierania się elektrowniami na gaz. Dodajmy rosyjski gaz dostarczany przez system gazociągów Gazpromu w Europie. W odpowiedzi warto też wspomnieć o politycznych kosztach uzależnienia od importu gazu z Rosji i energii z Niemiec.
Mamy teraz taki polityczny czas, w którym trzeba się jednoznacznie określić, bo nie da się wiecznie stać z boku i przemykać między kroplami deszczu, tak by nie podpaść nikomu. Dzisiaj trzeba sobie odpowiedzieć na proste pytanie: albo jest się z Polską na dobre i złe, albo po stronie obcego państwa, które próbuje za wszelką cenę obalić rząd wybrany w demokratycznych wyborach i narzucić nam swoją wizję gospodarki, polityki i świata. Przecież dla Polaków wybór jest jasny i prosty. Musimy mieć własną energetykę opartą o rodzime surowce i podlegającą właścicielskiej kontroli ze strony państwa.
Kto stawia wiatraki ten zbiera burzę
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
[2] http://www.senat.gov.pl/prace/senat/posiedzenia/przebieg,491,1.html
[3] http://www.senat.gov.pl/prace/senat/posiedzenia/przebieg,462,1.html#h1_161