To jest jak gorączka złota na Dzikim Zachodzie. Nie chodzi o ochronę przyrody, ani o transformację energetyczną, chodzi wyłącznie o pieniądze – mieszkanka Hesji.
Na początku tego roku (2017) w Niemczech weszły w życie nowe, mniej korzystne zasady subwencjonowania farm wiatrowych, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o OZE (EEG). Aby zapewnić sobie dotychczasowe dopłaty, należało złożyć wniosek inwestorski do końca roku. Złożono rekordową liczbę wniosków, które zostały zatwierdzone przez władze lokalne w ekspresowym tempie.
Ogromna fala wniosków, która zdezaktualizowała założenia rządu federalnego, mające zracjonalizować rozwój energetyki wiatrowej w Niemczech, dostarcza kolejnego dowodu na spekulacyjny rys „zielonej energetyki” w tym kraju. Przy okazji szereg rządów landów niemieckich zademonstrowało swoje ideologiczne zacietrzewienie, uwidoczniła się też dobitnie swoista symbioza między urzędnikami administracji regionalnej i lokalnej a biznesem wiatrakowym. Nie obyło się bez drastycznego łamania przepisów ochrony przyrody, w postaci niszczenia gniazd chronionych gatunków.
fot. kadr z filmu z magazynu MEX
Prezentujemy fragment magazynu MEX lokalnego kanału telewizyjnego z Hesji, wyemitowanego 11 stycznia 2017 r. Jest to pierwszy z trzech artykułów poświęconych fali spekulacji wiatrakowych, która ogarnęła w ostatnich miesiącach Niemcy. Oczywiście kosztem lokalnych społeczności, których przedstawiciele wypowiadają się w tym reportażu.
Opracował Jacek Malski we współpracy z międzynarodowym portalem Friends Against Wind – www.friends-against-wind.org
Redakcja stopwiatrakom.eu
O cyklu „Śladem Wiatraków”:
Podstawowym elementem energetyki wiatrowej jest farma wiatrowa. W tym cyklu przedstawiamy publikacje zagraniczne (naukowe, publicystyczne itd.) dotyczące wszystkich aspektów funkcjonowania farm wiatrowych, w tym ich wpływ na otoczenie, czyli najbliższych sąsiadów, lokalną społeczność, przyrodę, krajobraz, demokrację lokalną, gospodarkę wiejską itd. - Jacek Malski
