Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Pisaliśmy już wcześniej, że w latach 2015-2016 w zachodniej części USA „zasoby energii z wiatru" nagle zmniejszyły się, czyli wystąpił długookresowy spadek wietrzności, co odbiło się oczywiście na energetyce amerykańskiej [1]. Chimeryczność i nieprzewidywalność zjawisk pogodowych była powodem, dla którego na Zachodzie wiatr przestał odgrywać znaczącą rolę u początków nowoczesnej gospodarki. Obecnie, kiedy wiatr ma stać się ponownie jednym z filarów współczesnej cywilizacji, w energetyce szybko narastają problemy i koszty związane nie tyle z samym pozyskiwaniem energii z wiatru, co z próbami racjonalnego korzystania z tego zasobu. Oto niektóre przykłady z połowy 2017 roku, czyli lata na półkuli północnej i zimy na półkuli południowej - okresów wzmożonego zapotrzebowania na energię.
TEKSAS: ZNOWU ZAŁAMANIE PRODUKCJI PRĄDU W ŚRODKU GORĄCEGO LATA
Otwarte równiny Teksasu stanowią jedno z największych zagłębi wiatru na świecie. Jak informuje brytyjski portal Greenwatch, pod wpływem fali upałów znacznie osłabła cyrkulacja powietrza, w wyniku czego produkcja energii w lokalnych farmach wiatrowych spadła o 66%.
Prognoza szczytowej aktywności wiatru na początku lipca 2017 r.
Źródło: Bloomberg, na podstawie danych Electric Reliability Council of Texas
W produkcji energetyki wiatrowej w Teksasie występują gwałtowne różnice między miesiącami letnimi i zimowymi. Efekt jest zawsze ten sam: kiedy brak wiatru, niedobór energii muszą uzupełniać dodatkowym kosztem dla konsumenta elektrownie węglowe i gazowe.
Przykra niespodzianka? Chyba nie - australijski portal Stop These Things przypomina o identycznej sytuacji z lata 2011 r., opisanej w artykule analityka Roberta Bryce w sierpniu 2011 r. [2].
W środku fali upałów w 2011 r. operator sieci stanowej ostrzegł konsumentów, że muszą ograniczyć spożycie prądu, w przeciwnym wypadku grożą ciągłe przerwy w dostawach prądu elektrycznego. Do 2011 r. podatnik teksański wydał już 17 miliardów dolarów na elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 10 tysięcy MW. Jednocześnie na początku sierpnia zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło do rekordowego poziomu prawie 70 tysięcy MW, a sektor wiatrowy był w stanie dostarczyć do sieci jedynie 1500 MW, czyli 2,2% łącznego zapotrzebowania na energię w stanie. Bryce przypomina, że rok wcześniej na początku sierpnia 2010 r. farmy wiatrowe pokrywały 1-2 % zapotrzebowania stanu.
W 2011 r., oprócz już zainwestowanych 17 miliardów dolarów planowano wydanie kolejnych 8 miliardów dolarów z pieniędzy stanowych podatników na linie przesyłowe, które miały połączyć farmy wiatrowe w Teksasie z odległymi miastami.
Bryce pisze, że za owe 25 miliardów dolarów, które podatnik teksański miał wydać na energetykę wiatrową, można byłoby zbudować elektrownie atomowe o mocy 5 tysięcy MW lub elektrownie gazowe o mocy 25 tysięcy MW, które - w przeciwieństwie do farm wiatrowych - mogłyby zapewnić pewne dostawy energii w ciągu gorących dni lata.
Dodatkowo, jeśli katastrofiści klimatyczni mają rację i temperatury letnie wzrosną jeszcze bardziej, a więc więcej ma być gorących dni ze słabą cyrkulacją powietrza, to jaki jest sens budować jeszcze więcej farm wiatrowych w Teksasie, skoro wieloletnie doświadczenie wskazuje, że wiatr przestaje wiać w najgorętsze dni? [4]
AUSTRALIA: POGODA WROGIEM ENERGETYKI WIATROWEJ
Jeden z największych operatorów farm wiatrowych w Australii, firma Infigen Energy w swoim niedawnym komunikacie giełdowym poinformowała, że:
“Przewidywana produkcja w czwartym kwartale [roku obrotowego spółki, który to kwartał rozpoczyna się 1.04.2017] kształtować się będzie... około 40 procent poniżej analogicznego okresu w zeszłym roku i około 30 procent poniżej średniej historycznej dla czwartego kwartału.”
"Przewiduje się, że bieżący kwartał zawierać będzie dwa miesiące o najniższym poziomie produkcji w przypadku obecnych aktywów operacyjnych Infigen w Australii” [5].
W swojej informacji dla inwestorów giełdowych australijski operator wiatrakowy Infigen Energy [6] zdaje się sugerować wyjątkowość tego załamania produkcji, i tak przedstawiają sytuację australijskie media "przyjazne" odnawialnej energii.
Inny obraz przedstawia portal Stop These Things [7]:
"Odnotowawszy stratę 55 milionów dol. austr. w 2011/12 roku obrotowym Infigen zaliczył stratę na poziomie 80 milionów dol. w 2012/2013 i dalej tracił pieniądze. W 2013/2014 r. wykazał stratę 9 milionów dol., po czym w 2014/2015 strata ta wyniosła już 304 milionów dol."
Zauważmy, że zgodnie z aktualnym kursem wymiany 1 dolar australijski = 2,8790 zł, co oznacza że strata Infigen Energy w 2014/2015 roku obrotowym odpowiada ok. 880 milionom złotych.
Jak spółka Infigen tłumaczyła te straty w poprzednich latach? Otóż według komunikatów spółki z tamtych lat przyczyną były także „wyjątkowo słabe warunki wietrzności"!
Dane publikowane przez Operatora Australijskiego Rynku Energii (Aneroid - anero.id) przedstawiające produkcję farm wiatrowych podłączonych do tzw. wschodniej sieci australijskiej, pokazują następujący obraz produkcji energii z wiatru w miesiącach składających się na kwartał kwiecień - czerwiec 2017 r.:
- w ciągu tych trzech miesięcy faktyczna produkcja odpowiadała zaledwie 4,5 % mocy zainstalowanej w trzydziestu dwu przypadkach
- produkcja spadła do poziomu 2,2% w dziewiętnastu przypadkach;
- w czterech przedziałach czasowych łączna produkcja wszystkich turbin zainstalowanych na obszarze obejmującym stany Nowej Południowej Walii, Wiktorii, Tasmanii i Australii Południowej - przy czym sama tylko Australia Południowa ma powierzchnię trzykrotnie większą od powierzchni Polski - wyniosła zero.
Jak więc widzimy na przykładzie dwóch wielkich regionów o ponadprzeciętnych „zasobach wiatru" - Teksasu w Ameryce Północnej i południowo-wschodniej części Australii – „polityce klimatyczno-energetycznej" udało się w bardzo krótkim czasie przywrócić problemy, z jakimi borykali się nasi przodkowie przed wynalezieniem maszyny parowej, kiedy skazani byli na chimeryczny wiatr - przy czym skala tych problemów pod względem technicznym i kosztowym gwałtownie rośnie.
Opracował: Jacek Malski
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[2] https://green-watch.net/texas-wind-power-cant-handle-the-heat-get-out-the-kitchen-fbde499b69ac (12.07.2017)
[3] https://stopthesethings.com/2017/07/28/urgent-newsflash-wind-power-utterly-dependent-on-the-wind-texan-summertime-output-collapses-again/ (28.07.2017)
[4] Z taką samą sytuacją mieliśmy bowiem do czynienia także w innych latach - np. w 2014 r. - zobacz: https://stopthesethings.com/2014/10/04/texas-blames-wind-power-slump-on-you-guessed-it-the-wind/ (04.10.2014).
[5] http://www.abc.net.au/news/2017-06-24/lack-of-wind-a-big-blow-for-infigin-and-consumers/8646894 (23.06.2017)
[6] Infigen Energy wspólnie z duńskim producentem wiatraków Vestas przeprowadził w 2013 r. wielką międzynarodową akcję propagandową pod mylącą nazwą Act on Facts (zobacz wpis o Infigen Energy: https://en.wikipedia.org/wiki/Infigen_Energy).
[7] https://stopthesethings.com/2017/07/03/shock-horror-wind-power-output-depends-on-wind-infigen-blames-lack-of-wind-for-losses/ (03.07.2017).